4.02.2015

Killer (Light x L)

   Żeby przypomnieć sobie moment w Death Nocie i okoliczności, na których mi zależało obejrzałam sobie ponownie 17 i 18 odcinek. Z polskim dubblingiem._. Straciłam wiarę w siebie ._. xDD Ale są i plusy. Dowiedziałam się przez to, że Death Note był emitowany w polskiej telewizji na kanale AXN...
   Cóż, a teraz zapraszam wszystkich na opko..które ma za zadanie m.in udowodnić Czarnej, że między Lightem a L'em jednak coś jest xDD Dodatkowo załączam soundtracki z DN, w miejscach adekwatnych do ich odtworzenia.
   Uaa jeszcze jedno. Nie wiem, czy wszyscy pamiętają,  ale Light w pewnym momencie zrzekł się praw do DN. Utracił wtedy wspomnienia związane z notesem. Głównie opko dzieje się niedługo po tej utracie, dlatego nie czepiajcie się czm Light ma charakter jakiś nie teges XD
   Początek pisany w oparciu na fragment z odcinka 17.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
soundtrack 1
   Dźwięk odbezpieczanej broni spotęgował napięcie wewnątrz samochodu. Po policzkach Misy spłynęły pierwsze łzy.
- Light...spotkamy się w piekle. - wycedził przez zaciśnięte zęby Soichiro.
- Yamete!!! - krzyk Amane zmieszał się z hukiem wystrzału.
   Light oddychał głęboko. Na czole zalśniły mu krople potu. Wbity w oparcie fotela samochodowego, wystraszony wpatrował się w ojca.
- Ślepak...- wyszeptał. Soichiro odsunął pistolet od jego czoła i opadł ciężko na swoje miejsce. Westchnął z ulgą i przymrużył powieki.
- Całe szczęście...- głowę oparł o kierownicę.
- Ojcze...Co to miało być?
- Wybaczcie mi. - zwrócił się do Lighta i Misy, którzy wciąż byli w niemałym szoku. - To był jedyny sposób, aby oczyścić was z zarzutów. - Widziałeś, Ryuzaki? Zrobiłem, co kazałeś i jak widać, żyję. - powiedział. W chwilę potem odpowiedział mu nieco zachrypnięty głos L'a.
- Tak. Niezwykłe przedstawienie. Gdyby Amane była drugim Kirą, zabiłaby Yagami, zanim pociągnąłby za spust. Myślę, że w takiej sytuacji Kira również mógłby zabić własnych rodziców. Istnieje jednak możliwość, że Light wiedział o całym tym teatrzyku, ale zgodnie z obietnicą koniec z podejrzeniami. Co do Misy - mamy zeznania i dowody, że to ona wysłała taśmy. Będziecie pod obserwacją do czasu zakończenia sprawy Kiry.
- Cooo? Ciągle nam nie wierzysz? - zapytała Misa, kręcąc się niespokojnie.
- Ale możecie normalnie żyć! To mało? - wtrącił się Yagami. - Z drugiej strony, jeśli jesteście niewinni, potraktujcie to jako ochronę.
- Rozumiem...Jeśli nie jest drugim Kirą, to będę mieć ochroniarzy!
- Light. Zgodnie z obietnicą będziesz przy mnie 24 godziny na dobę, pomagając przy sprawie. - odezwał się L.
- Oczywiście. Złapmy Kirę razem.
- Tak. Liczę na owocną współpracę.
*
soundtrack 2
   - Myślisz, że to niezbędne? - zapytał cicho Light przyglądając się srebrnym kajdankom opinającym jego nadgarstek.
- Mnie też się to nie podoba. - odpowiedział Ryuzaki.
- Więc to miałeś na myśli mówiąc o 24 godzinach na dobę..
- Dwóch chłopaków! Ohyda! - zawołała Misa.
- Powiedziałem, że nie robię tego bo chce...- odparł wymownie L.
- A jak ja mam chodzić na randki z Lightem??
- Czasem możemy wychodzić we trójkę.
- Haaa? Mamy się całować przy tobiee?? - wykrzyknęła modelka.
- Nie musicie...Ale będę was obserwował.
- Co to ma znaczyć?! Jesteś zboczony!!
- Light, możesz ją uciszyć..? - zapytał L z irytacją. Od krzyków Misy zaczęła boleć go głowa.
- Nie przeginaj - Yagami zwrócił się do dziewczyny. - Pewne jest to, że to ty wysłałaś taśmy. Bądź wdzięczna za wolność.
- Co ty mówisz? Jestem twoją dziewczyną! Nie ufasz mi?
- Ty jedyna mówiłaś o miłości od pierwszego wejrzenia...Naciskałaś od czasu..
- To znaczy, że wykorzystałeś sytuację, bo powiedziałam, że cię lubię! Baka!!
- Skoro mowa o miłości od pierwszego wejrzenia... 22 maja w Aoyamie, prawda?
- Tak.
- Dlaczego wtedy poszłaś do Aoyamy? W co byłaś ubrana?
- Przecież przerabialiśmy już tę kwestię! Poszłam sobie, bo chciałam, to zbrodnia?! A w co byłam ubrana, nie pamiętam!
- Gdy wróciłaś, znałaś imię ukochanego..
- Tak.
- Ale nie wiesz, jak się tego dowiedziałaś.
- Dokładnie tak! - Cała sytuacja zaczynała co raz bardziej irytować L'a.
- Gdyby Light był Kirą...co byś czuła?
- Gdyby Light był Kirą...hmm..Byłoby super! - jakby na potwierdzenie swoich słów, chwyciła Yagamiego za rękę. - Zawsze będę wdzięczna Kirze, bo zabiło mordercę moich rodziców! Gdyby Light był Kirą, kochałabym go jeszcze mocniej, choć już kocham go tak bardzo, że mocniej się nie da!
- Mówimy o Kirze...Nie bałabyś się?
- Mówimy o Lighcie, gdyby był Kirą! To co innego! Zero strachu! Jestem po stronie Kiry i zamiast się go bać, wolałabym mu jakoś pomóc!
- Ugh...Nie wydaje mi się, żeby to do czegoś prowadziło. - mruknął L. - Tak czy inaczej, będziesz pod obserwacją. Gdy będziesz gdzieś wychodzić, daj nam znać. Pan Matsuda będzie od teraz twoim menadżerem. Nikt nie wie, że jest policjantem, więc go nie wydaj.
- To ja! - pomachał Matsuda z kąta pokoju, w którym się znajdowali.
- Nie chcę go jako menadżera... - jęknęła Misa.
- Jak too?? Co masz do mnie?? - w tamtym momencie Aizawa poderwał się ze swojego miejsca :
- Miłośnicy buziaków, randek, Misy i takich tam!!! Dosyć!!! Chodzi o Kirę! Więcej powagi, do cholery! - ryknął. Nastała cisza, którą przerwał Matsuda.
- Przepraszam..
- Wiem, ze traktujesz to poważnie, ale...Ehh..Amane, idź do pokoju.
- Cooo? - Aizawa chwycił ją za ramiona i wypchnął za drzwi.
- Light...Wy to tak na poważnie? - zapytał szeptem Ryuzaki, łapiąc kontakt wzrokowy z chłopakiem. Tamten złapał się niezdarnie za tył głowy.
- Nie..Tak jak mówiłem, to ona naciska.
- Aha...W takim razie mógłbyś udawać, że ci zależy i w ten sposób dowiedzieć się czegoś o Kirze. Nie ulega wątpliwości, ze ta dziewczyna ma z nim coś wspólnego. I bardzo cię kocha..
- Ryuzaki..Choć sprawa dotyczy Kiry nie mogę bawić się kobiecymi uczuciami. - odparł poważnie brunet. - Spróbuj zrozumieć...Igranie z czyjąś miłością...Uważam, że to najpodlejsze, co można zrobić drugiej osobie. - "Tak myślałem..coś tu nie gra" - przemknęło przez myśl L'owi." Czy mógł się tak zmienić..? Czy można tak udawać..? Yagami Light...Możliwe, że nie tylko Amane była kontrolowana przez Kirę..."
- Coś nie tak?
- Masz rację. Pomogłoby jednak, gdybyś kazał jej milczeć w sprawie naszego śledztwa.
- Jasne. Ryuzaki...Mógłbyś zrobić coś w kwestii naszego ciągłego zmieniania hoteli? - zapytał nagle Light.
- Pomyślałem już o tym dawno. Gdy pokazałem twarz i zacząłem współpracować z wami, rozpocząłem również budowę. - odpowiedział L i poprowadził chłopaka przed laptopa, który stał na stole. - Za parę dni będzie ukończony. Oto on. - przed oczami wszystkich zebranych ukazał się na ekranie monitora ogromny wieżowiec. - 23 piętra i 2 poziomy podziemne. 2 helikoptery na dachu.
- Hę? Niesamowite... - nastolatek był pod wielkim wrażeniem.
- Będziemy tam spędzać większość czasu. - kontynuował L. - W razie potrzeby stać nas na utrzymanie 60 osób. Misa nie powinna narzekać, gdy damy jej całe piętro.
- Imponujące...
- Skąd masz na to fundusze? - wtrącił Matsuda.
- To oznacza tylko tyle, że chcę rozwiązać tę sprawę za wszelką cenę. - odpowiedział wymijająco L.
- I dobrze! Po tym wszystkim nie pozwolę mu uciec..Zrobię co w mojej mocy, aby złapać Kirę! - powiedział Light, patrząc prosto w oczy L'a.
- ...skoro tak to może mógłbyś się zbliżyć do Misy?
- Tego nie zrobię, to niemoralne.
- Dobrze więc. Choć szkoda.
*
soundrack 3
   Minęło parę dni i cała grupa dochodzeniowa łącznie z Misą mogła przenieść się do apartamentowca wybudowanego przez L'a. Budynek jeszcze większe wrażenie robił w środku. Wszystkie pokoje były bardzo duże i pięknie urządzone. Tak, jak powiedział Ryuzaki, Misa dostała całe piętro dla siebie. Niektórzy z grupy dochodzeniowej zamieszkali w wieżowcu, jednak inni zdecydowali się wracać na noc do swoich domów. Light z oczywistych względów musiał zamieszkać w budynku. Jego pobyt tam był tajemnicą, o której nie wiedziała rodzina, z wyjątkiem Soichiro.
   Młody Yagami, skuty kajdankami razem z L'em, miał do dyspozycji również całe piętro. Nie mógł jednak prawie w ogóle korzystać z jego udogodnień, gdyż Ryuzaki większość czasu przesiadywał w biurze, jedząc słodycze i ślęcząc nad aktami.
   Dwa dni po "przeprowadzce" Light został po raz pierwszy z Ryuzuakim sam-na-sam w kwaterze głównej na x piętrze. L siedział (kucał) na krześle naprzeciw ekranu komputera, wlepiając w niego wzrok. W międzyczasie pisał parę zdań na klawiaturze, myśląc nad czymś intensywnie. "Ostatnio prawie w ogóle nie spał" - pomyślał Light, wpatrzony w czarnowłosyego. Rzeczywiście. W nocy, kiedy nastolatek się budził, L czytał zwykle dane z jakiś teczek w łóżku, w którym spali. Światło, które padało z lampki stojącej na nocnym stoliku trochę mu przeszkadzało, ale nie protestował. Po drugiej, nieprzespanej nocy, cienie L'a pod oczami tylko ściemniały. Sam ich właściciel zdawał się marnieć w oczach, pochłaniając coraz większe ilości truskawek w czekoladzie, żelków, ciastek i innych słodyczy.
   Light, sam nie wiedział czemu, ale zaczął nieco martwić się o Ryuzakiego. Czy ten, będąc tak przemęczonym da radę złapać Kirę, unikając pomyłek..?
   Dlatego właśnie, kiedy drugiego dnia zostali całkiem sami na piętrze, postanowił coś z tym zrobić.
- Ryuzaki. - zawołał cicho Light. Chłopak odwrócił wzrok od monitora i spojrzał na niego.
- Coś nie tak? - zapytał L, biorąc do ust kolejnego cukierka.
- Uważam, że jesteś przemęczony.
- Ah tak...I co w związku z tym?
- Organizm potrzebuje snu. Nawet ten najsławniejszego detektywa na świecie.
- Nie czuje się śpiący.
- Bo pijesz dużo kawy. - westchnął Light. Wzrokiem omiótł stolik, na którym walały się papierki po cukierkach i stała filiżanka z świeżo zaparzonym napojem. Chłopak wziął ją, z zamiarem wylania jej do zlewu. Ryuzaki nie zamierzał dać za wygraną. Zerwał się gwałtownie z miejsca i rzucił na swoją kawę, w efekcie czego oboje przewrócili się na zimną podłogę. Gorący płyn wylał się na nich obydwu.
- Ał... - syknął cicho Light, łapiąc się za przód oblanej koszulki. L również złapał się za poparzone miejsce - rękę. Bez słowa wstał, ciągnąc za sobą Lighta. W cichym korytarzu było słychać tylko pobrzękiwanie kajdanek.
   Ryuzaki skierował swoje kroki do łazienki. Gdy już się w niej znaleźli, zamknął cicho drzwi.
- Może zdejmiemy te kajdanki..? Chociaż na chwilę? - zaproponował Light, czując się nieco niezręcznie.
- Nie. W międzyczasie mógłbyś kogoś zabić.
- Ryuzaki! - krzyknął nastolatek. - Przestań w końcu tak gadać! Nie jestem Kirą! Miałeś już tyle okazji, żeby się o tym przekonać, a ty ciągle swoje! Wiesz co? Ja myślę, że po prostu nie umiesz przyznać się do tego, że się myliłeś! Właśnie dlatego ciągle próbujesz coś udowodnić i mnie prowokujesz.
- Ciekawa teoria. - mruknął pod nosem L.
- Ryuzuaki!
- Oi. Ucisz się już. - L zciągnął z siebie mokrą koszulę. Przed oczami Lighta ukazał się chudy, jasny tors. Jedną z rąk, w okolicach łokcia miał zaczerwienioną od oparzenia. Podziwiając sylwetkę L'a nie zauważył, iż ten także patrzy na niego.
- Coś się stało..?
- Ah, nie. Nic. - odpowiedział szybko nastolatek i podwinął swoją koszulę. Nie mógł jej jednak zdjąć. Gdy próbował, rana dała o sobie znać. Zacisnął mocno zęby. Ryuzaki domyślił się o co chodzi i przyszedł mu z pomocą. Delikatnie zdjął z chłopaka bluzkę, nie sprawiając mu przy tym dodatkowego bólu.
- Przepraszam, że to wylałem. Jednak na przyszłość nie ruszaj nie swoich rzeczy. - mruknął L.
- Po prostu się martwiłem. - odburknął Light.
- He?
- Przecież ci mówiłem. Nie śpisz i trujesz się kawą. To chyba naturalne, że niepokoje sie o twój stan zdrowia.
- Nie byłbym tego taki pewien. Jako Kira raczej..
- Oj przestań. Nie mam zamiaru tego słuchać.
- Jak wolisz. - Ryuzaki zaczął zsuwać dżinsy z bioder. Nie obeszło się bez protestów.
- Co ty wyprawiasz??
- Rozbieram się..?
- Rozbierasz?? Po co?? Myślałem, że tylko opatrzymy oparzenia!
- Chce się wykąpać. Jeśli tak bardzo przeszkadza ci mój roznegliżowany widok, to się odwróć. Przy okazji też mógłbyś się umyć...
- Eh...Jesteśmy skuci tym żelastwem. Co proponujesz..?
- Wanna?
- Mamy się kąpać razem?!?!? - Light otworzył szerzej oczy. L tylko wzruszył ramionami.
- Mniej wody się zmarnuję. Wydałem sporo pieniędzy na budowę tego budynku, więc...
- No dobra dobra..Tylko bez żadnych zboczonych rzeczy, jasne?
- Naturalnie.
*
   W zaledwie 5 minut obszerna wanna (bardziej przypominająca mały basen...) zapełniła się ciepłą wodą. L dolał do niej płynu truskawkowego, dzięki czemu utworzyła się piana, a pomieszcznie zaczęło pachnieć świeżymi owocami. Była to bardzo miła woń dla nosa, przez co Light nie narzekał. Rozebrał się błyskawicznie i wskoczył do wanny, zagarniając ku sobie jak najwięcej piany. Ryuzaki wszedł zaraz po nim. On zrobił to jednak powoli i ostrożnie. Yagami miał dość czasu by napatrzeć się na jego mleczną skórę, z lekko zarysowanymi mięśniami, wychudzony tors, jędrne pośladki i...
   Nagle poczuł przypływ gorąca, bynajmniej wcale nie z powodu temperatury wody. Niewiele myśląc, dał nura pod wodę. "Light otrząśnij się...spokojnie.." - powtarzał w myślach, choć jego serce, które zwiększyło ilość bić, nie chciało się uspokoić. Gdy zaczął doskwierać mu brak powietrza, wynurzył się na powierzchnię i odetchnął z ulgą. L siedział naprzeciw niego, patrząc na niego z zainteresowaniem.
- Dolać ciałej wody? - zapytał. Light przełknął ślinę. Jakby nie było mu dość gorąco...
- Nie, jest dobrze. - odpowiedział i oparł. Starał się odprężyć. W pewnym momencie ciemnowłosy chwycił gumową kaczke, znajdującą się wcześniej na brzegu wanny i zaczął się nią bawić.
- Wiesz, jeszcze nigdy nie brałem z nikim kąpieli. - wyznał, a jego głos odbił się echem po łazience.
- Ja też. - powiedział Light. Mierzył Ryuzakiego wzrokiem tak długo, aż tamten nie podniósł na niego swojego przenikliwego spojrzenia. - Powiedz, czy nadal myślisz, że jestem Kirą? - zapytał.
- Tak.
- Masz na to dowody?
- Nie całkiem. Z resztą, nawet gdybym miał, nie powiedziałbym ci o nich. Przynajmniej na razie.
- Aha..- mruknął Yagami. - Jeszcze jedno pytanie. Skoro uważasz mnie za mordercę, to czemu teraz siedzisz tu sobie ze mną w wannie i sprawiasz wrażenie najspokojniejszej osoby na świecie? Nic nie czujesz, czy tylko udajesz?
- Hmmm...dobre pytanie. - zaymyślił się L. Po chwili odparł powoli : - Coś się zmieniło...Nie wiem co, ani w jaki sposób, ale jesteś inny, niż kiedy poznałem cię na początku.
- Co masz na myśli...?
- Wystarczyło spojrzeć ci głęboko w oczy.
- He? - L westchnął.
- Chodzi mi o to, że Light Yagami, którego poznałem na początku, był dumnym, nieznoszącym przegranej, sprytnym studentem, który potrafił bardzo dobrze grać i ukrywać wszelkie zbędne emocje. A teraz? Light Yagami, który siedzi tutaj nagi przede mną, ma łagodny wyraz twarzy, spokojne, inteligentne spojrzenie. Nie czuje od ciebie tej przebiegłości, którą emanowałeś na początku. - Lightowi szczęka opadła. Zdziwiony wpatrywał się w L'a, nie mogąc wydusić z siebie słowa. W końcu udało mu się otworzyć usta.
- Wychodzę. - powiedział i wstał, z zamiarem opuszczenia tego pomieszczenia, jak najszybciej się da. Wiedział, że nie będzie to możliwe ze względu na kajdanki, ale mimo to, nie mógł siedzieć w miejscu. Był już jedną nogą na podłodze, kiedy Ryuzaki odchrząknął lekko.
- Em...Light. Stoi ci. - Yagami zamarł w bezruchu. Skierował swój wzrok trochę niżej niż linia bioder. L miał rację. Jego członek stał na baczność, a on nawet tego wcześniej nie zauważył...!
- Gdzie..Gdzie ty się patrzysz, zboczeńcu?? - krzyknął.
- Heh...już po raz kolejny mnie tak nazwano..może rzeczywiście coś w tym jest? - mruknął Ryuzaki.
- Odepnij te kajdany.
- Jak to?
- Nie udawaj debila! Uwolnij mnie! - jęknął desperacko Light.
- A w życiu. Jesteś pod stałą obserwacją.
- Ale Ryuzaki..! To...To przez tą wysoką temperaturę..Muszę..coś z tym zrobić..
- To rób. - ciemnowłosy wzruszył ramionami i wrócił do zabawy kaczką. W duchu bawiła go cała ta sytuacja.
- Ryuzaki!
- Co?
- Nie wydurniaj się..
- Nie wydurniam się. Jestem całkowicie poważny. Możesz się masturbować, mi to nie przeszkadza.
- Teme...- Light zacisnął pięści. Jednak nim zdążył cokolwiek zrobić, L pociągnął z całej siły za łańcuch od kajdanek, w efekcie czego Yagami wpadł w głośnym pluskiem z powrotem do wanny, rozbryzgując wodę naokoło.
- Co ty wyprawiasz?!?! - wrzasnął Light, szamocząc się wściekłe. Ryuzaki spokojnie pomógł mu usiąść i przyciągnął do siebie. Jasnowłosy zamarł z głową przycisniętą do mokrej klatki piersiowej szatyna. Słyszał ciche bicie jego serca. Nie wiedział, czemu podziałało to na niego uspokająco.
- Mówiłeś, że się o mnie martwiłeś. - szepnął L. - Tymczasem to ty jesteś spięty przez cały czas. Musisz się odprężyć. - w tej samej chwili jedna z rąk Ryuzakiego pod wodą znalazła się na członku Yagamiego, którym wstrząsnął dreszcz. L zaczął powoli poruszać ręką w górę i w dół. Oddech Lighta przyspieszył. Było mu cudownie.
- I...kto to..mówi...- wycedził przez zęby, starając się powstrzymywać jęki. Nie chciał pozostać dłużny. Pod wpływem pożądania również złapał męskość detektywa i zaczął pięścić go ręką.
   Ruchy obydwu z nich stawały się co raz bardziej stanowcze. Light jeździł ręką po całej długości penisa L'a, ściskając mocniej na czubku. Ryuzaki również się przyłożył. Już w krótce pierwsze krople nasienia z członka Light zmieszły się z wodą.
- Dochodzę... - wyszeptał Yagami i podwoił szybkość ruchów ręką. L jęknął mu w ucho, spuszczając się do wanny. Również większa ilość białego płynu wytrysnęła z penisa Lighta. Przeszedł go spazm rozkoszy.
   - Boże..to nienormalne. - powiedział Yagami i ukrył twarz w dłoniach. - Niby czemu? Nie zrobiliśmy nic złego.
- Jasne..
- Wciąż jesteś twardy. - dodał mimochodem L.
- Ty..chyba nie...- nie mógł dokończyć, gdyż usta zajął mu głęboki pocałunek detektywa. Light nie zamierzał na niego odpowiadać, ale w chwili, gdy tamten zaczął pchać mu język między wargi, podjął walkę o dominację. Krew w żyłach zaczęła krążyć mu szybciej. Momentalnie wyrwał się z objąć Ryuzakiego, chwycił go za nadgarstki i przypadł do wanny, z łatwością przejmując inicjatywę.
   Po kilku minutach całowania, L zakończył pocałunek i odsunął się nieco.
- Chodźmy do sypialni. - powiedział cicho, ale Light doskonale go usłyszał. Przez moment się wahał. "Przecież to facet, do cholery." - prawdz jednak była okrutna. Nikt jeszcze nigdy go tak nie podniecał, a skoro Ryuzaki był chętny to on nie zamierzał zaprzepaścić takiej szansy. Wstali z wanny, wstępnie się wytarli i poszli do sypialni, która znajdowała się naprzeciwko łazienki.
   Light już od jakiegoś czasu czuł coś dziwnego do detektywa. Wydawało mu się to być zwykłą sympatią. Nie miał jednak dużo powodów, aby sympatyzować z Ryuzakim, dlatego ignorował to uczucie. Aż do teraz. Zwykła, niewinna sympatia przerodziła się w pożądanie, a to z kolei w...Na to jeszcze nie znał odpowiedzi, ale czuł , że niedługo przekona się o tym na własnej skórze.
   Obaj padli na łóżko. Targni emocjami, badali wzajemnie każdy fragment swoich ciał. W końcu Light znalazł się na górze. Obaj byli nadzy, co znacznie ułatwiło sprawę. Chłopak podłożył pod biodra L'a poduszkę i założył sobie jego nogi na ramiona. Wszedł w niego gwałtownie, mocno i głęboko. Ryuzaki krzyknął zduszonym głosem. Yagami zaczął się poruszać. Z odbytu L'a zaczęła płynąć krew, dzięki czemu ruchy nastolatka mogły wchodzić sprawniej i szybciej. Z kącików oczu ciemnowłosyego pociekły łzy. Zacisnął mocno dłonie na prześcieradle i przygryzł dolną wargę. Light widząc jego stan, złapał za jego męskość, dodatkowo go pięszcząc. Ponadto udało mu się odnaleźć jego punkt G.
   Ryuzaki krzyknął z rozkoszy. Pojedyncze jęki zaczęły wyrywać się z jego ust. Light również zaczął cicho mruczeć, wbijając się co raz głębiej w ciało kochanka. Cały czas poruszał się szybko. Na jego czole pojawiły się kropelki wody spływające z mokrych włosów. Jedna z nich skapnęła na rozgrzane podbrzusze L'a. Ręka Yagamiego na jego członku poruszała się szybko z góry na dół. Dla detektywa ten widok był tak podniecający, że wkrótce doszedł. Z głuchym jękiem spuścił się na brzuch, brudząc ich obu nasieniem. Light, czując jak mięśnie kochanka zaciskają się rozkosznie na jego męskości, pchnął mocno jeszcze raz i również doszedł. Gdy w końcu wyszedł z ciemnowłosyego, z jego dziurki wypłynęła biała maź zmieszana z krwią.
   Obaj oddychali ciężko i byli zmęczeni. Jasne światło księżyca wpadało przez okna, oświetlając ich nagie ciała splecione ze sobą.
- Light.
- Mmm? - mruknął chłopak. Trzymał w objęciach przytulonego do niego Ryuzakiegoi patrzył w sufit. Jego powieki powoli stawały się ciężkie.
- Nawet nie myśl, że po tym wszystkim co zrobiliśmy, jeśli naprawdę jesteś Kirą, nie będę w siebie cię pojmać. - powiedził ostrzegawczym tonem.
- Innymi słowy, to co przed chwilą się działo...nie uznajesz tego, jeśli jestem mordercą?
- Tak.
- Heh. Chyba mam szczęście. "...bo przecież nie jestem Kirą, co nie?" - pomyślał. Kilka chwil później zasnął.
  
   Tymczasem L przejechał ręką po torsie kochanka. Zarzymał dłoń w miejscu serca Lighta i przycisnął ją mocniej. Wyczuwał bicie. Który z nich potrafił lepiej kłamać...? Yagami, który w rzeczywistości był posiadaczem notatnika, czy L, który mimo wszystko, zawsze będzie go kochać..?
end.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
   I tym oto akcentem kończymy na dzisiaj. Na koniec zostawiłam sobie jeszcze do was 3 pytanka :
1. Co myślicie o tym, żeby na początku każdego opka pisać taką jakby tabelkę?
Tytuł :
Parring :
Anime :
Okoliczności :
2. Wolicie opka pisane w 1-szej czy 3-ciej osobie?
3. Co powiecie na mały konkurs? Chodzi o to, że mam chcęć napisać coś z Tokyo Ghoula, jednak nie mam specjalnie pomysłu o kim ma to być. Jeśli ktoś z was napisze w komentarzu waszą ulubioną parę z tego animca z najlepszym uzasadnieniem, czemu akurat tak, to napiszę one-shota z tym parringiem zaraz po snk z dedykacją dla zwycięzcy. Dodatkowo napiszę tyle faktów o sobie, ile komentarzy weźmie udział w konkursie.
   Tak więc ten...zachęcam do komentowania i ogólnie wypowiedzi co sądzicie o Light x L w moim wykonaniu :3

8 komentarzy:

  1. Szeksz. Wyraża więcej niż tysiąc słów *O*

    To takie słodkiee~ Tą akcję w samochodzie pamiętam aż za bardzo (akurat oddech wtedy wstrzymałam ._. ) Fajnie tu ją opisałaś :3 Po prostu epicki wstęp do opka *w*

    Końcowe linijki teksta najlepsze *^* Ten L'uś... :3

    Co do pytanek:
    1. Jestem za :3
    2. Dla mnie chyba lepiej w 1-szej osobie, ale w sumie wszystko jedno byleby szekszy były *O*
    3. Tu Ci nie pomogę bo Tokyo Ghoula nie oglądałam ._.

    A Light x L jest świetne *-* i jeszcze w twoim wykonaniu to już w ogóle zajebiste *O* Choć kilka błędów jest... (nie chce mi się ich wymieniać więc nie powiem jakie xP (jestę zuęęeeee~))

    Co tu jeszcze nabazgrać...
    Słodki arcik. :3

    NIE WIĘĘEEEE~ Nudkawo coś na internetach ostatnio...

    Już gadam bzdety xD

    Pozderki tradycyjnie, Wenki życzem :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze: nie oglądałem DN więc opko zostawiam na najbliższy czas.

    I teraz tak:

    1. Przydatne by to było, fajnie wyglądało i w ogóle.

    2. Moje pierwsze opowiadanie przeczytałem w 1-swej osobie i mam do tego sentyment, więc...

    3. Tak, tak tak!! Dzisiaj zacząłem i skończyłem oglądać 1 sezon i się zakochałem! Parring to może,hmm.. HidexKaneki!! Bo w anime jest mało o hide, a ma taki fajny charakter i jest kawaii a dodatkowo więź między nimi jest widoczna. Tylko Kaneki w tej białowłosej postaci już najlepiej.

    Pozdrawiam,
    Daniel

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG! Świetnie piszesz. L jest genialny.
    Pozdrawiam i życzę weny.
    ~Kimika♥

    OdpowiedzUsuń
  4. I już jestem :D
    "ma za zadanie m.in udowodnić Czarnej" - To była jawna prowokacja! Nie wiem, jak po czymś takim mogłabym tego nie przeczytać!

    Więc zaczynamy... yay soundtracki ^^ fajne, fajnie, wręcz powiem cud miód i orzeszki. Dalej - paring, ok tu miałam spore obawy, bo to trudny kawałek do przełknięcia, ale, ale wyszło ci :D Light miły (czyli taki, jak mi się najbardziej podobał dopóki nie przerwałam oglądania) i L. Jak mam go określić? No L był taki eLowaty. (mistrz słowotwórstwa to ja) W każdym razie podobało mi się i to można odbierać jako duży plus!

    Co do pytań:
    1. Jak najbardziej za.
    2. Tu już zależy od ciebie. I tak czytam(y) wszystko. :D
    3. Ok wypowiem się, bo oglądałam. (delikatna aluzja) Czy nie uważasz za oryginalne sparingować Kanekiego ciamajdy z początku i Kanekiego w wersji złej? Takie wiesz coś kuszenie, złe podszepty z odrobiną sarkazmu? I może okoliczności coś w okolicach jego przemiany, że zły walczyłby o dominację. To by było ciekawe, takie niecodzienne, bo z technicznej strony anime ta dwójka (chyba - obecnie jestem parę odcinków w tyle) nie występowała jeszcze na tej samej scenie. :)

    I na koniec.... więcej artów! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łiiii! ~
      Więc ci się podobało! Bardzo się cieszę! Jak pisałam, to cały czas kombinowałam, aby było jak najlepiej i zamierzam trzymać fason i starać się jeszcze bardziej! Dziękuje ci za to, że jesteś, komentujesz i dodajesz mi otuchy!

      Pozdrawiam! ^3^

      Usuń
  5. Hej,
    pięknie, takie słodkie, nie oglądalam tego jakoś szczególnie, choć ogólnie coś kojarzę i podobało mi się było uroczo...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej,
    wspaniały tekst, pięknie, słodkie, nie oglądalam tego jakoś szczególnie, choć ogólnie coś kojarzę i podobało mi się było uroczo...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Iza

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej,
    wspaniały tekst po prostu pięknie, takie słodkie, nie oglądalam tego jakoś szczególnie, choć ogólnie coś kojarzę i podobało mi się...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń