18.02.2015

One more time (LeviEren)

Tytuł: One more time
Parring: Levi x Eren
Anime: Shingeki no kyojin
*
   Kapral Levi nerwowo przechadzał się po swoim pokoju raz w jedną, a raz w drugą stronę. Zazwyczaj, kiedy się denerwował mógł jakoś odreagować, sprzątając. Niestety, wszystko zostało już wcześniej wyczyszczone przez niego na błysk.
   Dlatego nie miał teraz co ze sobą zrobić. Nigdy normalnie nie przejmowałby się sprawami tego typu. Jego żołnierze, nie tyle, co go nie obchodzili, ale nie mieszał się w ich zajęcia. Zawsze umiał oddzielać sprawy zawodowe od prywatnych, ale ostatnimi czasy tylko te drugie zaprzątały jego myśli. A konkretnie, ktoś z nimi związany.
   Nagle rozległo się pukanie do drzwi, które sprawiło, iż Levi stanął jak wryty. Powoli odwrócił wzrok w stronę wejścia i starając się, aby jego głos brzmiał opanowanie i obojętnie, powiedział :
- Proszę! - Do pokoju wszedł nie kto inny, jak sprawca dziwnego podenerwowania kaprala.
- Levi heichou.. - Eren stanął w progu, cicho zamykając za sobą drzwi. Serce czarnowłosego mężczyzny zabiło o wiele szybciej niż przed chwilą.
- Czego..- warknął zirytowany. Naprawdę, nie miał pojęcia co się z nim dzieje.
- Chciałem porozmawiać. Mogę zająć chwilę? - zapytał Yeager, nawet nie starając się złapać kontaktu wzrokowego z przełożonym.
- Już zająłeś. Ehh..Streszczaj się. Za dwie godziny powracamy do treningu. - Levi, aby choć trochę się uspokoić otworzył okno i wpuścił do pomieszczenia chłodne powietrzne. Wziął głęboki wdech. Następnie usiadł w fotelu, splótł ręce ze sobą i założył nogę na nogę. Nieco speszony Eren stanął przed nim i z drżeniem w głosie zaczął mówić.
- Czy coś się stało? Ostatnio...jest jakoś inaczej...
- O czym ty gadasz? - Levi otworzył oczy ze zdziwienia. Trochę się przeliczył, myśląc, że targające nim emocje pozostaną niezauważone. - Nie każ mi się powtarzać, heichou, proszę...Przecież wiesz o co mi chodzi.
- Nie mam pojęcia! - zaprzeczył szybko czarnowłosy i wbił spojrzenie w stojącego przed nim chłopaka. "Czy ktoś taki jak on naprawdę..~"
- Levi heichou...- ich spojrzenia na reszcie się spotkały. - Czemu ostatnio tak się zachowujesz? Przecież Armin nie zrobił nic złego..Chciał mnie tylko pocieszyć, bo wie, jak się czuję..
- Jasne. - prychnął kapral i poderwał się do góry. Mimo, iż był nieco niższy z pewnością on dominował w tej dyskusji. - Chcesz mi wmówić, że jestem ślepy? Przecież widziałem, jak się do ciebie dobiera! - wykrzyknął. Strasznie się tym zdziwił. Czemu tak łatwo było go wyprowadzić z równowagi..? Eren pokręcił tylko głową na boki.
- To wcale tak nie było.
- A niby jak??
- Armin taki nie jest. To mój przyjaciel. W życiu by się do mnie nie dobierał! Po prostu go nie znasz, Levi...
- Chciał cię tylko pocieszyć, tak? Przytulając?
- Dokładnie tak. Znamy się od małego i odkąd pamiętam, zawsze tak robił, kiedy widział, że jestem smutny. Nie musiałeś zaraz wysyłać go na zmywak, w dodatku zupełnie samego. - powiedział Yeager i westchnął. Leviego lekko zatkało. Nie widział, co powiedzieć. Przecież to wszystko w ogóle powinno go nie obchodzić..
- Nie myśl sobie nie wiadomo czego tylko dlatego, że na niego nawrzeszczałem i ukarałem. Już od dawna mu się należało. - mruknął kapral. - Coś jeszcze?
- Tak. Chcę wiedzieć, czemu ostatnio się tak zachowujesz. - brunet nagle odzyskał pewność siebie. Jego wzrok stał się o wiele przenikliwszy niż przedtem.
- Zachowuje się normalnie. - odrzekł dobitnie Levi.
- Nieprawda. Cały czas dziwnie reagujesz, gdy tylko zobaczysz, jak ktokolwiek mnie dotyka.
- Bo nikt nie ma prawa tego robić! - mężczyzna znów podniósł głos. Maska obojętności i chłodu zaczęła znikać. "Dlaczego akurat w obecności tego dzieciaka...??"
- Nie będziesz za mnie decydować! - fuknął Eren i popatrzył niezadowolony na Leviego.
- Zamknij się...
- Nie możesz przyjąć do wiadomości tego, że nie jestem tylko twoją zabawką? Jestem człowiekiem i...
- Przestań... - kapral zaczynał co raz bardziej się denerwować. Zacisnął dłonie w pięści.
- ...mam swoje prawa! Poza tym, ciągle ukrywasz prawdę! Dziwnie się zachowujesz! Jeśli chcesz, żeby między nami ciągle coś było to powinieneś się starać i...
- Zamknij ryj, do cholery! - wrzasnął Levi. Yeager zamilkł momentalnie, z lekko rozchylonymi ustami. Patrzył nieco przestraszony na przełożonego, który przed chwilą ledwo co, powstrzymał się, aby go nie uderzyć.
- To ja...już pójdę... - wyszeptał Eren. Oczy mocno go zapiekły, a za żadne skarby nie mógł pozwolić sobie na płacz przy mężczyźnie. Zanim Levi zdążył coś jeszcze powiedzieć, chłopak wybiegł z pokoju, zatrzaskując za sobą drzwi. Dopiero wtedy dotarło do kaprala, co właśnie zrobił. Zaklął w myślach i osunął się z powrotem na fotel. "To nie jego wina, że jest taki tępy..~" Jednak było już za późno. Zanim Levi zdążył dokładnie zorientować się w sytuacji, jego już nie było. W tamtych soczyście zielonych oczach zeszkliły się łzy.
   Prawda była dziwaczna. Już od ponad miesiąca Erena jak i kaprala łączyły dość pokręcone relacje. Przespali się ze sobą kilka razy na początku, ale nie było to na poważnie. Dopiero z biegiem czasu zaczęli obaj coraz bardziej zatarać się w nowym uczuciu. Levi stał się bardzo uczulony na to, kiedy ktoś ważył się tknąć jego kochanka. Brunet starał się pojąć zachowanie przełożonego, ale nie mógł zrozumieć, że tamten jest po prostu o niego zazdrosny. Przez takie zachowanie Armin wcale nie był pierwszą ukaraną przez kaprala osobą. Często dodatkową wartę, czy też krótki areszt dostawał Jean, zdążyło się to nawet Mikasie. A mimo to, Yeager nie mógł zrozumieć o co chodzi.
   Levi chrząknął cicho. Wieczorem miał zacząć się specjalny trening, który miał na celu pracę po zmierzchu. Zostało do niego półtorej godziny. Przez ten czas zamierzał odpocząć..i przygotować się do kolejnej rozmowy z Erenem.
*
   Teren starej siedziby zwiadowców - pięknego, acz naruszonego przez ząb czasu zamku, otoczony był lasem. Słońce zaszło już jakiś czas temu za linię horyzontu i zaczynało się ściemniać. Na niebie pojawiły się pierwsze gwiazdy. Eren stał na dworze wraz z Arminem, który odbył już swoją karę. W międzyczasie zaczęli schodzić się pozostali kadeci. O 20.00 byli już wszyscy. Ustawili się w równym szeregu i czekali na swoich 'opiekunów'. Wkrótce i oni się zjawili, a wraz z nimi m.in. kapral Levi.
- Celem dzisiejszego treningu jest praca ze sprzętem do trójwymiarowego manewru po ciemku. - zaczęła raźno Hanji. - Będziecie przemieszczać się po lesie w celu odnalezienia i zebrania jak największej ilości flag, które są tam porozwieszane. Pytania?
- Ile mamy czasu? - spytał Jean, stojący na końcu szeregu, ze splecionymi rękoma i bojową miną.
- Dwie godziny. - odpowiedziała Hanji. - Czy każdy z was ma uzupełnione butle z gazem? - zapytała jeszcze. Rozległ się cichy pomruk potwierdzenia.
- A co będzie, jeśli ktoś z nas zabłądzi? - wyrwała się Sasha.
- Nic strasznego..Jeśli ktoś nie wróci na czas, zorganizujemy akcję poszukiwawczą. Chyba. Wszyscy gotowi? W takim razie do dzieła! Start! - na komendę wszyscy wyrwali się przed siebie. Eren biegł na przedzie, ściągając się z Jeanem. Ci dwaj ciągle musieli ze sobą rywalizować. Gdy wystarczająco zbliżyli się do linii lasu, w tym samym czasie uruchomili swój sprzęt do trójwymiarowego manewru i zniknęli w ciemnościach.
   Levi obserwował bruneta, dopóki ten znajdował się w zasięgu jego wzroku. Hanji wychwyciła to spojrzenie, po czym zwróciła się do niego :
- Skoro tak bardzo chcesz mieć na niego oko, to czemu nie pójdziesz tam za nim? - podsunęła. Levi zerknął na nią przelotnie, po czym odwrócił się na pięcie i pobiegł w stronę lasu.
   Podmuch powietrza rozwiał włosy kaprala, kiedy ten wzbił się w powietrze. Poczuł lekki dreszcz na karku. Jego oczy zdążyły przywyknąć do ciemności, dzięki czemu swobodnie manewrował pomiędzy drzewami. Po drodze minął co najmniej 10 chorągiewek, co świadczyło, według niego, o kompletnej ignorancji ze strony kadetów.
   Wystarczyło parę minut, aby Leviemu udało się dogonić grupę. Większość z nich rozdzieliła się. Musiał być w śród nich także Eren, bo nie dostrzegł go tam. Kapral pomyślał chwilę i skręcił w prawo. Po upływie ok.piętnastu minut Levi dostrzegł przed sobą Erena. Było widać, że chłopak marnuje na raz dużo gazu, gdyż poruszał się bardzo szybko i nieco chaotycznie. Nie zebrał jeszcze ani jednej flagi. Nagle tempo bruneta znaczenie spadło. Z jego butli zaczęły ulatniać się resztki gazu, a wkrótce po prostu go zabrakło. Yeager zaklął w myślach. Zaczął tracić wysokość. Stalowa lina, którą , jak mu się wydawało, 'uchwycił' się drzewa, minęła się z celem. Zahaczyła jedynie o parę cienkich gałązek. Nie była to wystarczająca pomoc.
   Spadał.
   Z wielką prędkością, 20 metrów w dół. Wstrzymał na chwilę oddech i zacisnął powieki. "Czy to koniec..? Naprawdę koniec..? Spadnę i skręcę sobie kark..? Już nigdy nie zobaczę Mikasy, Armina..ojca...innych...Ale..przecież Levi..on..Levi?!?!?!?!" - czyjeś mocne ramiona objęły go w pół i uchroniły go na zaledwie 2 metrach przed upadkiem. Przez to, że kapral zanurkował za chłopakiem naprawdę gwałtownie, a oni we dwójkę również trochę ważyli, opadli bezwładnie na ziemię zaraz po tym, kiedy Levi go złapał.
- Eren...żyjesz? - mężczyzna doczołgał się do leżącego nieopodal bruneta. - Eren..! - chłopak miał zamknięte oczy, a z czoła spływała mu stróża krwi. Obaj znajdowali się na małej polanie, oświetlonej przedzierającym się przez liście, blaskiem księżyca. Eren powoli uchylił powieki.
- Levi heichou..ze mną jest wszystko okey. Ty jesteś ważniejszy..nic ci nie je..- trzask. Cieszę nocy przerwał odgłos uderzenia.
- Ała!!! Za co to?!?!- wydarł się Yeager i złapał za pulsujący bólem policzek. Również odsunął się nieco od kaprala, jakby w obawie, że ten ucieknie się do przemocy po raz kolejny.
- Czy ty w ogóle słyszysz, co mówisz? - wyszeptał Levi. Wściekłe spojrzenie wbijał w rozmówcę. - Ja jestem ważniejszy, tak?? Więc po cholerę ryzykowałem życiem, ratując twoje..?! - wywarczał. Policzki Erena oblały się rumieńcem.
- Wybacz...nie chciałem cię urazić. - mruknął i wytarł spływającą krew dłonią. - Po prostu..Nie chcę, żebyś miał jakiekolwiek rany z mojego powodu. - Levi pokręcił tylko głową i westchnął.
- Czemu używałeś sprzętu tak nieuważnie? - zapytał. - Od początku miałem trochę mniej gazu..a jakby nie patrzeć...musiałem się jakoś odstresować...i w ogóle.
- Mhmm..W takim razie znam lepszą metodę na odstresowanie. - powiedział cicho Levi i przysunął się do chłopaka. Następnie pochylił się nad nim lekko i złączył ich wargi w pocałunku. - Eren...przepraszam, że na ciebie nakrzyczałem - wymruczał mu do ucha. - Po prostu..nie pozwól, żeby ktokolwiek inny niż ja cię dotykał...
- Mm..dobrze...- odpowiedział cicho chłopak i podniósł do pozycji siedzącej. - Jak wrócimy z powrotem? We dwójkę będzie nam ciężko...
- Pójdziemy na piechotę..- odpowiedział beznamiętnie Levi. - Ale za nim to.. - kapral wymownie uniósł brwi. - Podnieciłeś mnie. Weź za to odpowiedzialność.
- Raaany po zwykłym pocałunku? - zaśmiał się brunet i przyciągnął Leviego do siebie. Znów zaczęli się całować, jednocześnie zsuwając z bioder spodnie. Te zadania na raz okazały się niewykonalne, ze względu na ich uprzęże od sprzętu do trójwymiarowego manewru. Eren przerwał gwałtownie pocałunek i zdjął z siebie spodnie wraz z bokserkami. Levi zrobił to samo. Następnie usiadł skrzyżnie na trawie i usadził sobie półnagiego Yeager'a na udach.
   W chwili, kiedy kapral złapał w rękę ich członki, sprawiając, że ocierały się wzajemnie o siebie, Eren wydał z siebie długi jęk rozkoszy. Ukrył twarz w zagłębieniu szyi szatyna i objął go.
  Levi przejeżdżał dłonią po ich nabrzmiałych, stojących i lekko wilgotnych męskościach, sapiąc wprost do ucha kadeta, którym wstrząsnął dreszcz.
- Levi... Levi heichou... - wyjąkał Yeager i nachylił się w stronę kochanka. Chwilę później już miał w ustach język kaprala, który zahaczał o jego własny. Poczuł, jak po brodzie spływa mu stróża śliny.
   Obaj byli już w takim stanie, że niewiele brakowało, aby doszli. Levi podwoił szybkość ruchów ręką. W końcu z ich członków równocześnie wystrzeliło nasienie, brudząc ich nogi.
- Levi...ja..- kapral przyłożył Eronowi palec do ust.
- Czy ty zawsze musisz tyle gadać? Bądź cicho i ciesz się chwilą. - wyszeptał, wyjął z kieszeni chusteczki (przezorny zawsze ubezpieczony..) i wytarł resztki spermy z ich ciał. Zdegustowany wyrzucił zużyte jednorazówki za siebie. - Wracajmy. Muszę się wykąpać...
- Racja..- przytaknął mu Eren i wstał. - Levi heichou..musimy to konieczne powtórzyć.
- Heh..za dużo potem sprzątania. Zbierajmy się, bo nie wrócimy przed świtem.
- Ale..nie mam żadnej flagi..
- Spokojnie. Mam ich przy sobie trochę. - mruknął kapral i z drugiej kieszeni wysypał na ziemię ok.40 flag.
- 0_0 Jaaak..jak to...
- Kiedy cię szukałem, ta banda nowicjuszy trochę ich przeoczyła..
- ...ale wiesz, Levi heichou, ja też w pewnym sensie zaliczam się do tej bandy...
- Nawet gdybyś chciał, nie zaliczasz się do nich. W przeciwieństwie do nich ty nie zebrałeś ani jednej..~
- To nie moja wina!
- Jasne...i co ty byś beze mnie zrobił.. - westchnął Levi i naciągnął z powrotem spodnie. Chwycił za rękę Yeager'a i pociągnął w stronę, skąd przybyli. Eren wzmocnił ich uścisk i uśmiechnął się lekko.
   Wreszcie domyślił się, czemu kapral tak bardzo odgradzał od niego innych. Był zazdrosny, a to znaczyło, że mu na nim zależało. Mimo, iż jeszcze nie usłyszał od kaprala słów, które tak bardzo pragnął usłyszeć, cieszył się, jak nigdy. W końcu zaczął cieszyć się chwilą.
end.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
   Yo kochani! Nie będę się dzisiaj jakoś specjalnie rozpisywać. Rozkład opek na czas najbliższy macie na 'tablicy ogłoszeń' :>
Konkurs!
   Tak tak ... nadeszła ta chwila, kiedy trzeba wyłonić zwycięzcę...A zostajeee niiiim....
*bębny*
....Czarna & Daniel XD
   Nie mogłam się zdecydować, oboje podaliście świetne parringi, które ukażą się w czasie najbliższym z dedykacją ;3
Kongratulejszyn!
   A co do faktów o mnie - zaokrąglając do pełnej dziesiątki...daję 10 xDD Postaram się was nie znudzić...XD
1.Moimi ulubionymi przedmiotami w szkole są polski i angielski
2.Mam chomika *^* Nazywa się Shinobu (niech żyje jounjou romantica!) i jest prawie cały biały <ma parę brązowych łatek> Jest też gruby ._. Mój tata twierdzi, że go przekarmiam...xd
3.Uwielbiam wszystko, co jest białe! Wręcz ubóstwiam ten kolor <teraz łatwo się domyśleć, why Shiro XD>
4.Kiedyś miałam ksywke kot! I tak do mnie wszyscy mówili! ("Hey, kot, co teraz mamy?"; "Kocie, masz pracę domową ;0", "Kooocie co robisz po lekcjaaach? ")
5.Dużo osób mi mówi, że jestem kawaii "^^ (może to dlatego że mam duże oczka *.*)
6.Rysuję! Mogę nawet od czasu do czasu wrzucić jakiś swój rysunek dla urozmaicenia XD
7.Jestem strasznym leniem i szybko zmienia mi się humor. Rano do ostatniej chwili wyleguje się w łóżku, przez co często się spóźniam XD
8.Jeden z moich ulubionych zespołów to Linkin Park ^^
9.Mam poduszkę z Ichim i Hichim, kalendarz z anime, multum rysunków porozwieszanych w pokoju i łącznie 44 tomy mangi
10.Mieszkam pod Warszawą i jestem singlem (niedawno się rozstałam :x)

10 komentarzy:

  1. Hejloł?
    Jej i win!!
    Ja też kocham angielski, lecz nie cierpię polskiego :P wolę matę xD
    Mam kotka czarny z białym krawatem i skarpetkami
    Kocham biel i czerń
    Nigdy nie miałem przezwiska
    Nie wiem jak mnie postrzegają inni
    Uczę się rysować, ale ledwo wychodzi
    Też jestem leniem :p ale nigdy się nie spóźniłem
    Słucham wszystkiego co mi się podoba: co mi wpadnie w ucho
    Nie mam nic co pasowało by do otaku bo rodzice nie lubią mangi anime i ogólnie i nie pozwalają
    Mieszkam hen daleko na zadupiu, gdzieś w Polsce
    A więc to tyle!
    Opowiadanie bardzo fajne. Nic nie poradzę że mój zasób słownictwa ogranicza się do 3 słów :
    Fajny super i słodki w każdym znanym mi języku
    :P

    A więc pozdrawiam,

    Daniel

    P.S. A wiesz mniejwiecej kiedy dodasz Tokyo Grupa i z jakim pairingiem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mmmmm Hide x Kaneki jeszcze w tym tygodniu, a ShiroKaneki x KuroKaneki w następnym :3

      Usuń
  2. Yay Danielu dzielimy miejsce na podium! :D Nie ma jak to mieć łeb do porypanych związków.
    Podtuczone zwierzaki są takie słooodkie Chociaż Twój chomik został spaczony imieniem pochodzącym z yaoi :P znajdź mu jakiegoś faceta! I widzę, że mamy podobne sposoby tworzenia nicków :D O właśnie nie dziw się jak ktoś włamie Ci się do domu po poduszkę Niestety jako, że mam słabą orientację w terenie będę musiała zadowolić się bluzą z Toshiro.

    Ok, więc teraz czas na jako taką ocenę. Ha nie zapomniałam! Niewolniku werble proszę uwaga, uwaga... przeczytałam to... zupełnie... nie znając anime! :D Nie mogłam się oprzeć :c. ALE! Mogę rzec z czystym sumieniem, iż podobało mi się! A szczególnie: "Jeśli ktoś nie wróci na czas, zorganizujemy akcję poszukiwawczą. Chyba." C h y b a XD E no grunt to opieka nad podopiecznymi, nie?
    Z tego, co widzę w rozpisce czas zabrać się za Pandora hearts . Póki co męczę Vampire Knight (4 odcinki i koniec uff)



    Hide x Kaneki pierwsze.... histeryczny płacz.... Nie przeczytam!!!
    .
    .
    .
    No dobra i tak wiadomo, że przeczytam. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z tych anime z rozpiski znam tylko czarnego lokaja :P Więc ja muszę się zabrać za wszystkie.
      A aktualnie dziś zacząłem oglądać akame Ga kill i w ciągu 10 odcinków poryczałem się dwa razy!

      Usuń
    2. W takim razie też na nie spojrzę :D Życzę powodzenia w oglądaniu towarzyszu broni!

      Usuń
  3. Ojoj, ale boskie *^* Szczerze nigdy nie myślałam o tym żeby ich sparringować... i teraz żałuję ;-; Znowu... I to: "Jeśli ktoś nie wróci na czas, zorganizujemy akcję poszukiwawczą. Chyba." No właśnie, "Chyba" xD I śmiechłam xD

    Żebyś się nie czuła samotna też podam fakty o sobie xD
    Więc tak:
    1. W szkole lubię tylko informatykę i matmę.
    2. Mam szczurka na którego mówię kukuś (oryginalnie xD) i dwie papugi, chłopca i dziewczynkę. Ona ma na imię Koki (z karmy) a on nie ma imienia (bezimienny z NGNL? xD)
    3. Ja kocham czarny :3
    4. Do mnie mówią różnie: Lunio(koleżanka), EmkaCafe/Emuś(kolega -.-), Ojcze/Chomiku(mój Senpai :3) xD
    5. Mi mówią że słodko się rumienię #;^;#
    6. Ja zaczęłam od wczoraj w Sai'u masło rysować. A arty możesz wrzucać, jestem jak najbardziej za! :3
    7. Mam tak samo :D
    8. Ja ONE OK ROCK'a wolę :3 Ale Linkin Park też spoko ;3
    9. Ja mam kubek z Tośkiem z wybielacza, poduszkę z Tośkiem taką puchatą, 9 tomów Ao no Exorcist <3, hurtownię breloczków przy telefonie, torbę z okiem Mikamiego z DN i 5 przypinek xD
    10. Ja z Poznania :< Kcem do Cb! xD I też singiel jestem (nigdy faceta nie miałam, Tosiek mi wystarcza :3 )

    Nie kce mje sie pisać ;-; Napiszem masłoplackinaleśniki, a kto mi zabroni xD

    Wenki życzem ;*
    Pozderki :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten tekst o cieszeniu się chwilą był genialny, uśmiałam się :') Eren i Levi to tak specyficzny paring, a zarazem taki fascynujący.
    Końcówka taka dająca nadzieję na ich przyszłość <3
    Weny ~~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, dzięki! :D Ja też często śmieje się z własnych pomysłów, tekstów, opek itd. xD Fajnie wiedzieć, że nie tylko mnie to bawi x''DDD

      Usuń
  5. ♥ Levi, kotku, a co ty tam robisz? A, jesteś z Erenusiem,dobra, nie przeszkadzam, już sobie idę... Kubuś, idziemy, nie gap się tak na nich!

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej,
    tekst cudowny, ciekawe czy Lavi zdaje sobie sprawę, że go kocha...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń