17.05.2015

Cause you (YuRinShi)

Tytuł: Cause you
Parring: Yukio x Rin x Shima
Anime: Ao no exorcist
Narracja: trzecioosobowa
Od autorki: ehrm...Yo kochani! Muszę przyznać, iż to opko stanowiło dla mnie wyzwanie...Na szczęście - uwielbiam wyzwania ^^ Będę się bardzo cieszyć, jeśli Wam się spodoba - ze względu na czas, jaki mu poświęciłam, no i oczywiście, moje niedoświadczenie, jeśli chodzi o taki potrójny parring...W dodatku jeszcze raz przepraszam za to opóźnienie, ale miałam naprawdę maaaase nauki do testów .-.
Dedyk: Opowiadanie dedykuję Danielowi - dziękuję ci, że jesteś, czytasz i komentujesz.
*
     Yukio przejechał językiem po rozgrzanym podbrzuszu swojego brata. Tamten westchnął cicho i zaczął niespokojnie się kręcić. Wypchnął biodra do przodu, co postanowił wykorzystać Yukio. Zsunął się z pocałunkami niżej, na stojącego członka Rina. Jedną ręką zaczął delikatnie pięścić jego jądra. Następnie wsunął go sobie do ust, zasysając się na żołędzi. Rin jęknął przeciągle, wplatając mu dłonie we włosy.
   Yukio zaczął poruszać głową, pieszcząc językiem męskość brata.
- Aaa..aah..~ Yuki..o...
   Rin sapał i jęczał coraz głośniej. W końcu wygiął się w łuk i doszedł w ustach młodszego Okumury. Yukio połknął jego nasienie i poprawił okulary, które lekko zsunęły mu się z nosa.
- No dobrze...Teraz możesz w końcu zająć się nauką? - zapytał, odsuwając się od brata na bezpieczną odległość.
   Jęk, tym razem zawodu, rozległ się po pokoju.
- Jenyyy, czemu ty zawsze tylko o jednym? - zapytał Rin, rzucając się na poduszki.
- Ekhm, i kto to mówi...
   Yukio uśmiechnął się lekko i przetarł usta wierzchem dłoni. Nie przepadał za smakiem spermy, ale dla swojego brata był gotów na wszystko. Byli już razem od ponad 3 miesięcy. O dziwo, to Yukio pierwszy wyznał Rinowi uczucie. Kochał go, ale nie jak brata. Wiedział to już od dawna. Rin mu się podobał, podnicał go. Sprawy nie ułatwiło to, że mieszkali w jednym pokoju i dość często przebierali przy sobie. W tych niezliczonych momentach, gdy Yukio mógł podziwiać jasną, nieskazitelną skórę brata, dosłownie pochłaniał go wzrokiem. Pewnego dnia Rin to zauważył i nawiązała się między nimi rozmowa, która zmieniła wszystko.
   Starszy Okumura czuł do swojego brata dokładnie to samo. Może i byli spokrewnioni, może i obaj byli chłopakami, jednak to, co czuli, było prawdziwe i trudne do pohamowania. Jeszcze tego samego dnia 'przypieczętowali' swój związek na łóżku, które od tamtej pory służyło im do czegoś więcej, niż do spania.
   Oczywiście, postanowili nie chwalić się swoją orientacją i uczuciem, by było im łatwiej. Czułość okazywali sobie tylko i włącznie, kiedy byli sami. Przez to Rin czuł się ostatnio trochę niedopieszczony. W dodatku, zbliżał się koniec roku, a co za tym idzie, egzaminy końcowe. Egzorcyści również takowe mieli, w dodatku na bardzo wysokim poziomie. Dlatego właśnie Yukio zmuszał swojego brata-kochanka do ciągłej nauki, czego tamten po prostu nieznosił...
   - Oi..Yukio...ja wciąż mam ochotę na więcej... - mruknął Rin i podciągnął sobie spodnie, które w wyniku pewnych wcześniejszych działań brata, zostały z niego zsunięte.
- Wiem...- westchnął Yukio i pocałował brata w czubek głowy. - Jeśli pomyślnie zaliczysz egzaminy obiecuję, że w końcu poczujesz się w pełni zaspokojony.
   Rin parsknął śmiechem.
- No nie wiem, nie wiem...Myślisz, że tak łatwo mnie zaspokoić?
- Myślę, że szybko kończysz.
   Rin przestał się śmiać i zmierzył Yukio morderczym wzrokiem.
- Powtórz to jeszcze raz, a będziesz zbierać okulary z podłogi.
- Nie zamierzam. - mruknął Yukio. Dobrze wiedział, że jego brata było stać na rozbicie mu okularów. Co prawda, miał całą szufladę zapasowych, ale przecież każda para kosztowała...
- No właśnie. Ty za to za bardzo zwlekasz z orgazmem. Dupa mnie boli następnego dnia...
- Bracie, proszę, zacznij się uczyć...
   Yukio spłonął rumieńcem i odwrócił w stronę okna. Za chwilę jednak poczuł za sobą uścisk Rina, który objął go zaborczo.
- Swoją drogą...czemu to ja muszę być na dole...? Nie masz może ochoty się zamienić..?
- N-Nie! Jest dobrze tak jak jest! A teraz zacznij się uczyć, bo jak nie zaliczysz, nie będziemy uprawiać seksu przez tydzień!
- Heee? Naprawdę byłbyś do tego zdolny?? - zdziwił się Rin, ale na wszelki wypadek puścił brata.
- Oczywiście! To raczej ty nie byłbyś w stanie się bez tego obejść. Czasami nawet się zastanawiam, czy nie jesteś od tego uzależniony...
   Rin usiadł przy swoim biurku i odchylił na krześle w tył.
- Może i jestem..? Ale to twoja wina.
- No jasne. - prychnął Yukio i wywrócił oczyma. Chwycił ze swojego stolika książkę i rzucił ją na blat biurka Rina.
- Ucz się. Teraz wychodzę, ale jak przyjdę, to cię przepytam.
- A gdzie idziesz? Na misję? - zapytał szybko Rin, unosząc się z krzesła.
- Tak. Ale ty zostajesz.
- Dlaczego?? Też chcę iść! Możesz potrzebować pomocy, a poza tym to będzie doskonały trening do egzami....
- Najpierw zalicz pisemną część egzaminów, dopiero potem będziesz się martwić praktycznymi. - przerwał bratu młodszy Okumura i założył na siebie płaszcz. Na dworze było upalnie - najchętniej poszedłby bez dodatkowego okrycia, jednak jako egzorcysta po prostu musiał mieć swój płaszcz przy sobie. Miał w nim broń, dokumenty i wiele innych ważnych rzeczy, bez których nie mógłby się obejść.
- Jezzz, no ja nie mogę, ile mam się jeszcze uczyć??
- Aż się nie nauczysz. Na razie. - rzucił Yukio i wyszedł z pokoju, otworzywszy wpierw drzwi specjalnymy kluczem.
   Rin zaklął pod nosem i z całej siły kopnął bogu ducha winne biurko. Zaraz jednak krzyknął i złapał się za pulsującą bólem nogę. Miał dość nauki i tego, jak jego brat go do niej zmuszał. Tym razem nie zamierzał być posłuszny - chwycił swój miecz i wyszedł z pokoju, trzaskając drzwiami. Kręcący się po korytarzu akademika Kuro zmierzył go pytającym spojrzeniem, jednak Rin przeszedł obok niego obojętnie. Miał ochotę przejść się na miasto, ale był niemal pewny, że nie zdąży wrócić stamtąd przed powrotem Yukio. Więc, gdzie miał iść..?
   Wyszedł z akademika i skierował się w stronę głównego budynku Akademii Prawdziwego Krzyża.
   Dzień był nadzwyczaj piękny. Na bezchmurnym niebie świeciło słońce, drzewa dawały schronienie w postaci cienia, a ptaki ćwierkały wesoło. Rin żałował, że nie wziął swoich okularów przeciwsłonecznych. Ponieważ zdążył się już zgrzać, ściągnął z siebie kurtkę i przewiązał ją sobie wokół bioder.
   Rin był już w budynku Akademii. Skierował swoje kroki do stołówki, by kupić sobie coś do picia. Stanął przy pierwszym lepszym automacie z mlekiem owocowym i włożył rękę do kieszeni spodni, gdzie zwykle trzymał drobne. Nagle przebiegł go dreszcz.
   W kieszeni miał dziurę, przez którą musiały wypaść mu pieniądze. "Super! Po prostu pięknie!" - pomyślał Rin. "Czemu wszystko musi być przeciwko mnie..?"
   Nagle ktoś złapał go za ramię. Chłopak odwrócił się szybko i ze zdziwieniem odkrył, że był to Shima.
- Hej. - przywitał się różowowłosy i uśmiechnął. Rinowi przemknęło przez myśl, że jest naprawdę uroczy, jednak szybko odpędził od siebie podobne pomysły.
- H-Hej...- odpowiedział po chwili.
- Co tu robisz? Myślałem, że uczysz się do egzaminów.
- Tca...Yukio ciągle zmusza mnie do nauki. Mam tego dość. W dodatku zgubiłem drobne..!
- Zmusza cię, bo się martwi. - stwierdził Shima i wyciągnął ze swojej kieszeni portfel. Otworzył go, wyjął pieniądze i wcisnął parę monet do automatu. - Chce, żebyś był dobrym egzorcystą, to wszystko. - powiedział i pochylił się, żeby wyjąć z automatu dwa opakowania mleka owocowego. Jedno z nich podał Rinowi.
- Dzięki.
- Nie ma za co. Masz ochotę się gdzieś przejść? - zapytał Shima, otwierając swój napój. Rin ochoczo skinął głową. Następnie obaj udali się w stronę wyjścia.
*
   We dwójkę spędzili łącznie półtorej godziny. Przechadzali się po całym terenie Akademii, rozmawiając o wszystkim i o niczym. Rin ze ździwieniem pomyślał, że chyba jeszcze nigdy tak dobrze mu się z nikim nie rozmawiało. Yukio zawsze sprowadzał rozmowę na nudne tematy, z dziewczynami prawie nic go nie łączyło, a z Bonem praktycznie non stop się kłócił. Nie miał przyjaciela, z którym mógłby pogadać ot tak, na ciekawe dla siebie tematy. Aż do teraz. Shima okazał się dla niego idealnym rozmówcą. Potrafił go wysłuchać, od czasu do czasu wtrącając do rozmowy swoje trzy grosze.
   W końcu jednak słońce zaczęło zachodzić i dopiero wtedy Rin zorientował się, która godzina. Shima odprowadził go pod jego akademik.
- Miło było z tobą pogadać. - powiedział i nachylił się w kierunku Okumury. Jego miękkie, pełne wargi musnęły jego policzek. - Do jutra!
- Do jutra...- wyszeptał Rin, lekko zaczerwieniony. Jeszcze chwilę stał i patrzył, jak Shima oddala się od niego, aż w końcu znika w oddali. Przez moment nie mógł ruszyć się z miejsca. Czemu go pocałował? A czemu jemu, Rinowi Okumurze, który już miał chłopaka, tak bardzo się to spodobało..?
*
   - Gdzie byłeś?
   Yukio siedział na krześle i zmierzył swojego brata surowym spojrzeniem. Ręce miał splecione na piersi i wyglądał na naprawdę zdenerwowanego.
- Przejść się. - odparł Rin wymijająco i jak gdyby nigdy nic, usiadł przy swoim biurku.
- Nauczyłeś się już wszystkiego?
- Nie.
- To dlaczego wyszedłeś?
- Bo chciałem.
   Yukio zerwał się z krzesła i podszedł do Rina.
- Jeśli nie zaliczysz tych testów to naprawdę...
- Daj mi spokój! Zalicze je, a ty mógłbyś się zająć sobą! - krzyknął Rin. Miał dość ciągłej kontroli ze strony swojego brata. Cała ta sytuacja go męczyła i nie miał ochoty ciągle się z nim o to sprzeczać.
- Proszę bardzo. Od teraz więcej na mnie nie licz! - odgryzł się Yukio i wyszedł z pokoju, trzaskając drzwiami. Chłopak został sam. Westchnął głośno i ułożył głowę na blacie biurka, tępo wybijając wzrok w książkę. Chciał, żeby ten okres w jego życiu w końcu się skończył. Chciał napisać te cholerne egzaminy i mieć to już z głowy...
   Niestety. Czekał go jeszcze tydzień nauki.
*
   Rankiem Rin obudził się przy swoim biurku. Okazało się, że zasnął przy nim, gdy do późna zajmował się nauką. Z miłym zaskoczeniem odkrył, że był przykryty swoją bluzą, która wcześniej była w jego szafie. Domyślił się zatem, że to jego brat go nią przykrył. Może ta ich kłótnia wcale nie była tak poważna, jak myślał..?
   Ziewnął potężnie, przeciągnął się i podszedł pod prysznic. Po skończonej kąpieli udał się do kuchni, gdzie czekała go dość miła niespodzianka.
   Przy kuchennym blacie stali Yukio i Shima. Rozmawiali o czymś, ale Rin nie mógł usłyszeć, o czym. Jedyne, co udało mu się wyłapać, to jego imię. Padło ono łącznie 2 razy. Zaciekawiony, wszedł do kuchni, uśmiechając się lekko.
- Hej. O czym gadacie? - zapytał, kradnąc z talerza jedną kanapkę.
- Hej. Tak sobie plotkujemy...- zaśmiał się Shima. - Chyba będę się już zbierać. Musicie pogadać. - stwierdził i spojrzał znacząco na Yukio. - Papa!
- Pa.
   Rin jeszcze chwilę wybijał wzrok w drzwi. W końcu jednak opamiętał się, odchrząknął cicho i zapytał :
- Więc...o czym mamy rozmawiać?
   Jego brat poprawił okulary i spojrzał na niego.
- Przepraszam cię. Wiem, że masz mnie dosyć, ale naprawdę zależy mi, żeby zdał. To dlatego ciągle zmuszam się do nauki...
   Rin był naprawdę zdziwiony.
- Ehm...Wiem, że chcesz dla mnie jak najlepiej, ale nie musisz się tak martwić. Nie jestem aż taki kiepski. Odkąd jesteśmy razem przecież się poprawiłem...więc...odpuść trochę. - powiedział i przytulił się do brata, który objął go czule. Nabrał powietrza w płuca i przez chwilę je tam zatrzymał. Uwielbiał jego zapach - męski, przesycony nutką świerzości i starych ksiąg, które czytywał w wolnym czasie.
- Mmm..jasne. Jeszcze raz cię przepraszam. Kocham cię.
- Ja ciebie też...- wyszeptał Rin i nadstawił usta do pocałunku. Yukio chwycił w dłoń jego podbródek i delikatnie przycisnął swoje wargi do jego lekko uchylonych. Wprowadził przez nie język i zaczął tracąć ten Rina. Jego brat objął go za szyję, jeszcze bardziej pogłębiając pocałunek.
   Po chwili, gdy już odsunęli się od siebie, a Rin zajął się kolejną kanapką, Yukio odchrząknął cicho i zaczął mówić :
- Dzisiaj, kiedy jeszcze spałeś, przyszedł Shima. Chce się dzisiaj z nami spotkać, jeśli nie masz nic przeciwko.
- Więc to o to chodziło z tym "do jutra"... - powiedział do siebie Rin. Yukio spojrzał na niego podejrzliwie. - Ah, no tak. Nie mówiłem ci. Wczoraj, kiedy wyszedłem, natknąłem się na niego. Kupił mi mleko i trochę pospacerowaliśmy.
- Mmm..- mruknął cicho Yukio, słuchając uważnie brata.
- Swoją drogą...Nie myśl sobie nic, ale nie uważasz, że Shima jest przystojny?
   Młodszy Okumura omal nie zadławił się kawą, którą właśnie zaczął pić.
- Co...Co ty tak nagle..?
- Sam nie wiem. Po prostu...Ma niezwykłe włosy. Dodają mu uroku. Sprawiają, że nie można oderwać od niego wzroku. Ty tak nie uważasz..?
- No w sumie...Chyba masz rację. I co w związku z tym?
- Nic. Nie jesteś zazdrosny?
- Jakoś niespecjalnie. Może dlatego, że tak ci ufam..? Czasem nawet za bardzo.
- Mhmm, a szczególnie, kiedy chodzi o egzaminy. - zakpił Rin i wziął łyka kawy z kubka Yukio.
- Feee! Gorzka!
   Skrzywił się, a jego brat powstrzymał parsknięcie.
- Bo jest dla mnie. Mogłeś poprosić, żeby ci zrobić.
- Nie chcę tego świństwa.
   Rin wzdrygnął się i zabrał się szybko za jedzenie kolejnej kanapki, by zniwelować smak gorzkiej kawy.
   Cieszył się, że brat nie jest o niego zazdrosny. W końcu...Shima naprawdę był przystojny. "Czy jest możliwe, żeby zakochać się w dwóch osobach jednocześnie..?" - przemknęło Rinowi nagle przez myśl. Jeszcze tego nie wiedział, ale tego samego dnia miał poznać odpowiedź na to pytanie - zupełnie inne niż te, których odpowiedzi wymagały testy.
*
   Po południu bracia wyszli z akademika i udali się w ustalone miejsce spotkania - pobliski park. Shima już tam na nich czekał, a jego różowe włosy iskrzące się w promieniach słońca były dla nich niczym drogowskaz.
   Shima siedział na ławce obok fontanny. Gdy bracia do niego podeszli, szybko przywitał się z nimi i zrobił im miejsce obok siebie. Następnie wbił spojrzenie w swoje buty. Był skrępowany, ale starał się, by nie było tego po nim widzieć. Ten dzień był tym, kiedy wreszcie postanowił to zrobić.
   Rozmowę zaczął jednak od niepozornego tematu :
- Denerwujecie się egzaminami?
   Rin uśmiechnął się i odpowiedział pierwszy.
- Ani trochę. Bardziej martwię się tym, co zrobi ze mną Yukio, jeśli czegoś nie zaliczę...
- Oh, nie chcesz wiedzieć. - odparł Yukio. Obaj jego towarzysze roześmiali się.
- A ty, Shima?
- Trochę. Najgorsze jest to, że Bona prawie nigdy nie ma w pokoju i nie mam się z kim pouczyć.
- Na przyszłość wpadaj do nas.- zaproponował Rin.
- Dzięki. Na pewno skorzystam. Ale teraz...muszę wam coś powiedzieć.
   Na krótki moment zapadła cisza, którą przerwał tylko huk wody z fontanny. Shima w końcu zebrał się na odwagę, zacisnął dłonie na kolanach i wypalił :
- Zakochałem się w was obu!
   Rin i Yukio otworzyli szeroko oczy i w tym samym czasie spojrzeli na Shime. Chłopak był czerwony i wciąż wpatrywał się w swoje adidasy. Nie kłamał. Naprawdę stracił głowę dla obu braci Okumura już od chwili, gdy po raz pierwszy ich zobaczył.
- Haaa? Ale...jak to? - zapytał Rin, niewiele rozumiejąc.
- No...sam do końca nie wiem. Zakochać się w dwóch osobach jednocześnie..! Myślałem, że to niemożliwe. Aż nie spotkałem was. Jesteście bliźniakami, ale kompletnie się różnicie. Obaj macie w sobie coś, do czego mnie ciągnie. Więc...proszę...jeśli macie mnie teraz za idiotę, to po prostu zapomnijmy o sprawie...
- Nie można tak po prostu o tym zapomnieć! - powiedział Yukio i wstał z ławki. - Chodźmy do nas. Park nie jest najlepszym miejscem, żeby rozmawiać o takich rzeczch...
   Rin i Shima skinęli głowami i udali się za Yukio w stronę ich akademika. Droga do niego upłynęła im w ciszy. Każdy z nich myślał nad zaistniałą sytuacją oraz nad tym, co dalej.
   W końcu znaleźli się w akademiku. W chwilach takich jak ta, Yukio cieszył się, że wraz z bratem mieszkają tutaj sami.
   Jako, że szedł na początku, zaprowadził Shime i Rina do ich pokoju na piętrze. Tam usiedli wszyscy na łóżku i kontytuowali rozpoczętą w parku rozmowę.
- Mówisz, że się w nas zakochałeś...- podjął Yukio. - Ale pewnie nie wiesz o tym, że ja i Rin ze sobą jesteśmy..
- Wiem. Gdybym nie był tego pewien, nie wyznawał bym wam uczucia...- wyszeptał Shima. - Naprawdę, nie trudno było się domyśleć. Widzę, jak na siebie patrzcie. Zawsze chciałem, żebyście patrzyli tak i na mnie...
   Rin w końcu nie wytrzymał. Przyciągnął do siebie Shime i pocałował go.
- Dość tłumaczeń. Rozumiem, że chcesz stworzyć z nami związek.
   Na chwilę zapadła cisza.
- Ja...nawet nie wiem, czy wy tego chcecie...
- Myślę...że możemy spróbować. - wtrącił Yukio. Poprawił okulary i również na krótko przylgnął do warg różowowłosego.
- Ja też tak myślę. - dodał Rin. - Byłeś kiedyś w związku..?
- Taak. Chodziłem z Bonem. Zanim was poznałem. - dodał szybko. - Bon stał się strasznie zazdrosny. Podejrzewam, że wiedział, co czuję. Dlatego właśnie zakończyliśmy nasz związek.
- Rozumiem...W takim razie możemy być razem. - powiedział Yukio.
   Zapadła cisza. Chłopcy niepewnie patrzyli po sobie. Pierwszy ruch wykonał Yukio. Przyciągnął do siebie brata i złożył na jego ustach czuły, delikatny pocałunek. Shima przypatrywał im się z ciekawością. Rin oderwał się od brata i ściągnął z siebie t-shirt odsłaniając doskonale zbudowany, jasny tors. Położył się na plecach, a głowę ułożył na kolanach Shimy. Tamten pochylił się nad nim i nieśmiało zaczął całować.
   Yukio ściągnął z brata spodnie i bokserki. Zaczął językiem zataczać kółka na czubku jego męskości. Rin westchnął w usta Shimy. Jego brat nie chciał go dłużej torturować, dlatego szybko zaczął poruszać głową, pomagając sobie ręką.
   Starszy Okumura zaczął poruszać gwałtownie biodrami. Penetrując językiem wnętrze ust Shimy nie miał jak inaczej okazywać swojego zadowolenia. Podobnie jak dzień wcześniej, nie potrzebował za dużo czasu, by dojść.
   Yukio połknął nasienie i zaczął się rozbierać. W tym samym czasie Rin obkręcił się na brzuch, wypiął w kierunku brata i zaczął rozpinać rozporek Shimy. Zsunął z niego spodnie wraz z bokserkami. Różowowłosy zajęczał głośno i rozłożył szerzej nogi, kiedy jego stojąca męskość znalazła się w gorącym wnętrzu ust Rina. W czasie, kiedy starszy Okumura zaczął mu obciągać, klęczący za nim Yukio poślinił palec i wsunął go w odbyt brata. Tamten wypiął się jeszcze bardziej, jednocześnie przyspieszając ruchy głową.
   Shima odchylił się do tyłu. Zaczął sapać głośno. Przystawił rękę do ust, chcąc jakoś zatrzymać jęki, ale nie za bardzo mu to wyszło. Zaczął niecierpliwie wypychać biodra, chcąc zaznać jeszcze więcej przyjemności.
- Rin..ja...zaraz...a..! Ah..! Dojdę...aa!
   Rin poruszał głową jeszcze przez chwilę, biodrąc jego penisa głęboko, aż do gardła, tak, że wchodził cały.
   W końcu Shima doszedł. Krzyknął krótko i rozlał swoje nasienie w ustach Rina. Tamten podbnie jak brat, połknął wszystko i oblizał na koniec usta. Dzięki Yukio był już rozluźniony, dlatego teraz przekręcił na brzuch Shime i kazał mu się wypiąć. Różowowłosy wykonał jego polecenie, a wtedy Rin zaczął lizać jego wejście. Nawilżył je językiem, wsłuchując się w całą gamę jęków. Siedzący za nim Yukio zdjął okulary i zaczął powoli przejeżdżać dłonią po całej długości swojej męskości.
   Rin wsunął w Shime dwa palce i zaczął go nimi rozluźniać, wykonując ruchy podobne do ruchów nożyczek. Słyszał jak onanizujący się za nim Yukio jęczy cicho i oddycha nierówno, dlatego też chciał jakk najszybciej odpowiednio przygotować kochanka. Gdy uznał, iż tamten jest już gotowy, wyciągnął z niego palce, zastępując je swoim penisem i przylgnął do jego pleców. Zaczął powoli w niego wchodzić.
   Shima zacisnął dłonie na poduszce, którą miał przed sobą. Do oczu cisnęły mu się łzy, ale nie pozwolił ani jednej z nich wypłynąć.
   W końcu i Yukio przystawił czubek męskości do pośladków brata. Chwycił go za biodra i wbił się w jego ciepłe, rozluźnione, pulsujące wnętrze. Rin również wsunął się do końca Shimy i czekał chwilę w bezruchu, aby tamten mógł rozluźnić zaciśnięte na jego członku mięśnie.
   Zarówno Yukio jak i Rin zaczęli poruszać się w tym samym momencie. Łzy, które powstrzymywał Shima, wypłynęły z kącików jego przymkniętych oczu i wsiąknęły w poduszkę. W ślad za nimi wsiąkły w nią jego jęki. Rin uderzał prosto w jego prostatę, przez co czuł ogromną przyjemność, a po jego ciele przechodziły dreszcze.
   Yukio poruszał się zdecydownie szybciej niż jego brat. Jego ruchy były już niemal mechaniczne. Razem z Rinem robili to wiele razy, dlatego doskonale wiedzieli, gdzie i jak się dotknąć, aby sprawić sobie przyjemność.
   Łóżko pod nimi skrzypiało, a na czole młodszego Okumury pojawiły się kropelki potu. Mięśnie jego brata zaciskały się na jego członku powodując, że nie mógł dłużej hamować sapnięć i przeciągłych jęków. W końcu doszedł, z imieniem swojego brata na ustach.
   Rin i Shima doszli chwilę później. Starszy Okumura poruszał się w różowowłosym jeszcze chwilę, po czym wyszedł z niego i opadł zmęczony na łóżko. Tak samo zrobił jego brat, naciagając kołdrę na ich trójkę.
   Chłopcy oddychali głęboko, szybko i nierówno. Obajmowali się wzajemnie. Rin miał przymknięte oczy, jednak mimo to nie spał. Nie czuł się spiący, wręcz przeciwnie - rozpierała go energia. Był jednak zmęczony, dlatego nie stać go było na wypowiedzenie ani jednego słowa. To, co właśnie przeżył było niezwykle przyjemne i intensyne. Był szczęśliwy, że razem z bratem przyjęli Shime do ich związku. W końcu, różowowłosy już od paru dni przyciągał jego uwagę...
   Jakby na potwierdzenie swoich myśli, mocniej przycisnął do siebie nagie ciało Shimy. Na karku czuł oddech Yukio, a na biodrze jego dłoń, co tylko utwierdzało go w przekonaniu, że miał swoje dwa największe skarby przy sobie.
- Kocham was...- wyszeptał w końcu. Żaden jednak tego nie usłyszał, ponieważ obaj zapadli w sen. Rin uspokoił już swój oddech i spróbował zmusić się do snu. "Nic nie szkodzi, że śpicie...W końcu powiem wam to jeszcze wiele razy..." - obiecał sobie i uśmiechnął sennie.
end.

14 komentarzy:

  1. Hej!
    Nie ma za co dziękować, naprawdę. Lubię cię i kocham to jak piszesz, więc tak długo jak będziesz, tak długo będę i ja.
    Ale nieźle ci poszło jak na pierwszy raz! Tak trójkącik, że huhu ;)
    Podobało mi się. I to bardzo. I choć nie do końca Lubie yukio, to jednak ja go chciałem i idealnie się wpasował. Za to kocham shime całym sercem :3
    Kobieto! Seksy tu były przeepickie! Ja nie wiem, czemu kiedyś ich nie pisałaś. Ale! Mogłabyś wprowadzić jakiś ostrzejszy akcent, jak gwałty(nie wiem czemu, ale chcę żeby haizaki zrobił to kuroko) lub jakieś zabawki albo BDSM (jeśli dobrze nazwę tego pamiętam, co nie).
    I czy ja dobrze zrozumiałem, że ten end oznacza inaczej cdn lub coś podobnego? Jakąś śmierć głównego bohatera jak było w HidexKaneki lub ciąg dalszy ich miłości ale z akcją i walkami?
    Pokazałabyś się kiedyś? Jakieś zdjęcie albo cuś... :P

    No nic, ja będę kończył, więc pozdrawiam,
    Daniel

    P.S. A co ci się dzieje że raz są stare noty a raz ich nie ma? Bo to trochę jak taki powrót do przeszłości... Albo! Nie wiem czemu, ale chciałbym przeczytać komedię, gdzie główny bohater jest duchem( takim eterycznym i nie można go dotknąć i w ogóle) i żeby tam były -próby- jego seksów z Ludziami, bo w życiu był zboczony gejem, takim jak Leon był w PiR na przykład :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uaa strasznie się cieszę, ze ci się podobało ^^ Miałam lekkiego stracha, bo jak już wcześniej pisałam, to taki mój pierwszy trójkącik...ale skoro było ok, to dobrze :)
      *.* gwałty. Nie chcę nic spojlerować, więc się nie wypowiem, ale zapewniam : będą.
      Co do 'end' to to jest po prostu end xD Jednak ja piszę tak przy większości opowiadań, podczas gdy w końcu piszę kolejną część...Cóż, zobaczę co do się zrobić.
      zdjęcie *.* tak myślałam, że kiedyś ktoś o to zapyta...Khm, w sumie...Mogłabym dać jakąś swoja fotkę, ale nie wiem kiedy..xD

      Ściskam mocno i również pozdrawiam,
      Shiro

      P.S Ze starymi notkami było ostatnio trochę zamieszania, ponieważ je poprawiałam, a one mi się na nowo dodawały, więc musiałam pozmieniać im daty i już powinno być w porządku xD
      Pomysł mi się spodobał *.* Tylko kto miałby być owym duchem..? xD

      Usuń
    2. O boże, kto może być tym duchem? Hmmm... O! Wiem! Oglądasz Yamada-kun to 7-nin no majo? Tam jest taka postać, co mi do tego pasuje. Nazywa się TORANOSUKE MIYAMURA i jest taki lekko-Yhm...-zboczony i całował się parę razy z facetem i będzie tego więcej :P Jeśli nie znasz to polecam.

      Usuń
    3. Ekhm..kolejna pozycja do obejrzenia...xDD
      Podejrzewam, ze to opko z duchem pojawi się pod koniec czerwca - tylko tak uprzedzam ^^

      Usuń
  2. Zabrałem się za ocenianie Twojego bloga. Ocena powinna się pojawić w przeciągu 7 dni, ale niczego nie obiecuję. Pozdrawiam, Klemens :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okey, dziękuję za informację ^^
      Również pozdrawiam,
      Shiro

      Usuń
  3. Hejka! Mam nadzieję, że jeszcze pamiętasz o moim marnym istnieniu. :p Przysięgam wszystko nadrobić, jednak żeby było szybciej bez pozostawiania komentarzy. tęsknił coś?

    Co do opka: na początku podobały mi się dialogi. Naturalne, niewymuszane! Dalej.... Kawa... reakcja Rina jest podobna do mojej, nic dodać nic ująć :p. Pomysł - jest to kompletnie strasznie bardzo pokręcone! (tak jak to zdanie) bliźniacy, którzy są w sobie zakochani + zakochany w nich różowy! Normalnie jak bomba.... Niemniej jednak wyszło ok, szczerze liczyłam na nieco duższy wątek :)

    To tyle ode mnie, dziś zarywam nockę dla reszty opek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hey hey! Oczywiście, że o tobie pamiętam i tęskniłam ;-; Najważniejsze, że już jesteś ^^
      Bardzo mnie ucieszyłaś swoją uwagą o dialogach - wyszły takie, jakie chciałam i jestem z tego powodu bardzo zadowolona ^^
      Jeśli chodzi zaś o wątek - możliwe, że go rozwinę, ale jeśli już - dopiero w czerwcu.

      Ściskam i pozdrawiam,
      Shiro :)

      Usuń
  4. Hej, hej!
    Kiedy ja oglądałam Ao no exorcist? Chyba jakieś wieki temu. Nawet nie wiedziałam kto to kto, dopóki sobie nie wygooglowałam :P
    Ale mniejsza z tym. Opowiadanko podobało mi się. Taka fajna odmiana poczytać o trójkącie :) I wcale nie czuć, że pisałaś o tym pierwszy raz :)
    Ktoś wyżej wspomniał o dialogach i zgadzam się z nim w zupełności. Bardzo naturalne i zabawne, zwłaszcza niektóre odzywki Rina :P
    Pozdrawiam i życzę weny! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. świetne, co prawda w niektórych momentach nie podobał mi sie styl, w jakim to pisalas, ale nie mam oprocz tego zastrzezen, pomysł swietny :) ale nie musisz robic odrazu z kazdej potaci z tej mangi geja, ale jak juz wspomniałam, bardzo mi die podobalo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :') Cieszę się, że Ci się podobało ^^ A geje "zrobieni" na potrzeby czytelników... xD :3

      Usuń
  6. Hej,
    piękny trójkącik, ładnie wyszedł, bracia go przyjęli i to wspaniale...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej,
    cudownie, trójkącik, bracia go przyjęli do siebie i to się liczy...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej,
    cudowny tekst, trójkącik, bracia go przyjęli do siebie i to się najbardziej liczy...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Iza

    OdpowiedzUsuń