15.07.2015

Only love [part XI]

Tytuł : Only love
Podtytuł : Pytania i odpowiedzi
Parring : Kagami x Kuroko
Anime : Kuroko no Basket
Narracja : pierwszoosobowa
Część : XI
Muzyka : https://m.youtube.com/watch?v=b-3BI9AspYc

*
     Po powrocie do domu zamknąłem się u siebie w pokoju. Nie wyszedłem stamtąd nawet, kiedy moja mama prosiła mnie na kolację. Czułem się źle z powodu, który trzymałem tylko i wyłącznie dla siebie.
   Haizaki Shougo. To o nim myślałem. Odkąd po raz pierwszy zobaczyłem go w sobotni poranek z okna u Kagamiego, nie mogłem oprzeć się wrażeniu, iż od tamtej pory wszystko się zmieni.
   Czwartek nadszedł zdecydowanie szybciej, niż bym sobie tego życzył. Do tego dnia starałem się zachowywać tak, jak zazwyczaj, ale chyba niezbyt mi to wyszło.
   Najbardziej bolał mnie jednak fakt, że swoim postępowaniem sprawiałem ból Kagamiemu. Był moim chłopakiem, a mimo to nie mówiłem mu o wszystkim. Nie chciałem. Nie, żebym nie miał o niego zaufania, ale...Sprawy, o których ostatnio tak intensywnie rozmyślałem były związane z moją przeszłością. Kagami niezbyt wiele o niej wiedział wolałem, aby tak pozostało. Niestety, obiecałem mu szczerą rozmowę właśnie w czwartek. W naszą miesięcznicę.
   Po lekcjach udaliśmy się do jego mieszkania. Po drodze panowała między nami cisza, która strasznie mi się dłużyła. W końcu jednak dotarliśmy na miejsce. Zajęliśmy buty w przedpokoju i przeszliśmy do salonu.
- Chcesz coś do picia? - spytał Kagami. Skinąłem głową.
- Herbatę, jeśli masz.
- Jasne.
   Usiadłem na miękkiej, ciemnej sofie. Pragnąłem, aby jej wnętrze pochłonęło mnie do środka. Tak, bym nie musiał rozgrzebywać dawnych ran.
   Kagami powrócił po chwili ze swojej kuchni, niosąc w rękach 2 kubki z parującą herbatą. Podał mi jeden z nich. Z udawanym zaciekawieniem zacząłem przyglądać się jego zawartości.
- Więc...Jesteśmy ze sobą już miesiąc. - zaczął Kagami. Zrobił to zupełnie inaczej, niż sobie wyobrażałem. Myślałem, że od razu przejdziemy do 'przesłuchania'.
- Cóż...na to wygląda. - odpowiedziałem po chwili, wciąż na niego nie patrząc.
- Hah, nigdy nie miałem nikogo na tak długo.
   Podniosłem wzrok na mojego chłopaka. Siedział naprzeciw mnie. Przestrzeń pomiędzy nami wypełniał szklany, niski stolik. Kagami czerwienił się lekko. Widocznie rozmowa, którą mieliśmy dziś odbyć, będzie krępująca dla nas obu.
- Byłeś wcześniej z kimś w związku? - zdziwiłem się lekko.
- N-Niezupełnie...To znaczy, jesteś moim pierwszym oficjalnym chłopakiem.
   Uśmiechnął się lekko.
- Ehh, to ty miałeś się pierwszy spowiadać. Ale...skoro już zacząłem...Nie sądzę, abym kiedykolwiek wcześniej się zakochał. Jeśli już, przeżyłem tylko zwykłe zauroczenia. Konkretniej, dwa. Pierwsze, w wieku 9 lat. To śmieszne, nie pamiętam nawet jej imienia...W każdym razie była młodsza o rok. Poznaliśmy się, kiedy raz obroniłem ją przed chuliganami w naszej dzielnicy. Od tamtego czasu zaczęliśmy się przyjaźnić. Jednak kiedy zdawało mi się, że zaczynam coś do niej czuć - wyjechaliśmy z rodzicami do Ameryki.
- Och...- westchnąłem cicho. - Ale, Kagami-kun. Skąd możesz wiedzieć, że to nie była prawdziwa miłość..?
- Dała mi swojego maila na dzień przed odlotem. Powiedziała, że mogę zawsze do niej napisać. Nigdy tego nie zrobiłem. Może to brzmieć trochę okrutnie, ale ani razu nie poczułem chęci, by się odezwać.
- Rozumiem...A to drugie zauroczenie?
- To...To...Nawet nie jestem pewien.
   Kagami zaczerwienił się jeszcze bardziej i podrapał w tył głowy w geście zakłopotania. Przełknął ślinę i kontynuował :
- Kojarzysz jeszcze Tatsuye..?
   Skinąłem nerwowo głową. Jak miałbym nie kojarzyć swojego rywala? Tak. W głębi serca przeczuwałem już wcześniej, że Himuro Tatsuya nie był nigdy dla Kagamiego zwyczajnym "bratem". Byłem pewien, że w ich przyszłości znajduje się ta jedna, jedyna chwila - gdyby doprowadzić do jej rozwinięcia, zapewne nigdy nie byłbym z Kagamim.
- Ehrm...Bo widzisz...On od samego początku był dla mnie przyjacielem. Bardzo...bliskim, przyjacielem. W sumie, ja dla niego też. A wszystko zaczęło się od tych pierścieni... - To mówiąc, wyjął spod t-shirtu łańcuszek, na którym wisiał owy pierścień. Widząc go, nasunęła mi się tylko jedna myśl.
- Byliście zaręczeni? - wypaliłem.
- C-Co??
   Kagami wypluł herbatę, którą akurat pił. Zakaszlał parę razy i wytarł mokrą twarz rękawem bluzy.
- Oszalałeś???
- No...przecież zlegalizowali tam małżeństwa homoseksualne...
   Mój chłopak palnął się otwartą dłonią w twarz.
- Te pierścienie to tylko symbol. Przyjaźni. Musiało minąć trochę czasu, żebym uświadomił sobie, co Tatsuya do mnie czuje...i co ja czuję do niego.
   Z niewiadomych dla mnie przyczyn, moje ręce zaczęły drżeć. Czemu Kagami wkładał w swą opowieść tyle emocji..? Ciepła..? Uczucia..? Chwyciłem w dłonie kubek z herbatą i upiłem łyk, starając się uspokoić.
- Wszystko rozwiązało się samo. Byliśmy u niego w domu. Miałem tam nocować. Biorąc pod uwagę okoliczności, chyba nie był to najlepszy pomysł. W każdym razie byliśmy sami. Właśnie wtedy Tatsuya wyznał mi swoje uczucia i...pocałował mnie.
   Miałem wrażenie, iż zaraz to ja wypluję swoją herbatę. Coś mocno ścisnęło mój żołądek.
- I...I co dalej? - spytałem drżącym głosem.
- W sumie to nic. Byłem jeszcze młody i nie wiedziałem, jak powinienem się zachować.Wybiegłem z jego domu. Od tamtej chwili udawaliśmy, że nic się nie stało, ale raczej domyślasz się, że nie było nam łatwo. Coś w naszej relacji pękło. Czułem się przytoczony. Jego uczuciem, swoim...
- Co konkretniej do niego czułeś? Kagami-kun?
- Mówiłem już. To było zauroczenie. Nie miłość.
- Czemu tak sądzisz?
- Kiedy Tatsuya przyjechał do Japonii nie poczułem nic. No, może było mi trochę przykro, bo chciał odrzucić mnie jako brata. To wszystko.
- Mhmm..- mruknąłem tylko. Wciąż nie byłem do końca przekonany. Jednak w porównaniu do tego, co ja miałem zaraz opowiedzieć..!
- A jak było z tobą, Kuroko?
   Kagami spróbował się uśmiechnąć, jednak grymas na jego twarzy za nic nie przypominał uśmiechu. Czyżby jego uczucia do Tatsuyi wygasły zupełnie? A może część z nich wciąż żażyła się na dnie jego serca..?
- Ja...naprawdę doceniam, Kagami-kun, że mi to wszystko mówisz. - powiedziałem cicho. Przerwałem na chwilę, by móc dokończyć herbatę. - Jednak moja przeszłość diametralnie różni się od twojej. Nie mówię, oczywiście, o wszystkim. Chodzi mi bardziej o to, co działo się w gimnazjum...Ale zanim to - wyjawię ci, co takiego stało się w sobotę. Poszedłeś otworzyć drzwi, prawda? Ja w tym czasie odsunąłem zasłony. Chwilę rozglądałem się po okolicy, kiedy nagle zobaczyłem...Haizakiego-kuna.
- Więc to dlatego..?
   Pokręciłem przecząco głową.
- On patrzył wprost na mnie. Tak, jakby wiedział gdzie jestem. Wiedział, że na niego spojrzę już wcześniej. Jakby wiedział...jaka będzie moja reakcja.
- Kuroko...
- To nie wszystko, Kagami-kun. Moja przeszłość...nigdy z nikim się z nią nie dzieliłem. Ty będziesz pierwszy...Kiedy Haizaki-kun był jeszcze w naszej drużynie, miałem wrażenie, że jestem tam dla niego jedyną osobą, z którą może się porozumieć. Dlatego nie odmawiałem mu nigdy pomocy, czy rady. Jednak...pewnego dnia coś się stało. - Mój głos z każdym wypowiadanym słowem trząsł się coraz bardziej. - Pewnego dnia po treningu...Haizaki-kun poprosił mnie o rozmowę...Wyraźnie zaznaczył, że jest to dosyć delikatna sprawa...Poszliśmy do szatni jako ostatni i zostaliśmy w niej sami..I..wtedy on...ugh..
   Pusty kubek, który trzymałem w dłoni upadł na podłogę z brzdękiem. Oczy zaszły mi łzami, aż w końcu jedna z nich spłynęła po moim policzku. Kagami wydawał się kompletnie zaskoczony. Jego mina mówiła za niego. Usta miał otwarte, oczy patrzły na mnie pytającym, a zarazem smutnym spojrzeniem. Gdy upuściłem kubek, poderwał się do góry.
- Zgwałcił cię? - zapytał Kagami. W jego oczach zapłonęła wściekłość. Pokręciłem głową w geście zaprzeczenia. Przetarłem mokre od łez policzki.
- On...Haizaki...kun...Zapytał mnie, co sądzę...o gejach. Powiedziałem, że...to sprawa danej osoby...i nie należy się w to wtrącać...Zapytał też, czy ja nim jestem. Nie...Nie odpowiedziałem. Wtedy Haizaki-kun...powiedział, że ktoś taki jak ja nie ma prawa istnieć. Że...nigdy nie znajdę miłości...Powiedział, że jako "pedał" nadaję się tylko do jednego.
   Głośno pociągnąłem nosem. Kagami zaczął przeszedł stolik dookoła i usiadł tuż przy mnie. Czując jego zapach i bliskość nieco się uspokoiłem. Położył mi dłoń na kolanie. Poczułem, że chce mnie wesprzeć. Mogłem kontynuować.
- Kazał mi...mu...a ja...bałem się odmówić...zmusił mnie do tego...
- Kazał ci mu obciągnąć?
- Tak...zrobiliśmy to jeszcze raz. Dwa dni później. A następnego...Akashi-kun się dowiedział. - wyszeptałem. - Wpadł w szał... Był wściekły. Dlatego...Haizaki-kun został usunięty z drużyny, a Akashi-kun pomógł mi się jakoś pozbierać. Nie wiem, jak się dowiedział, ale byłem mu wdzięczny, że nie powiedział nikomu...
- Boże...Kuroko...
   Żaden z nas nie mówił nic więcej przez chwilę. Kagami wpatrywał mi się w oczy, a ja starałem się nie płakać. W końcu lekko pochylił się nade mną i...mocno przytulił. Dłużej nie mogłem się opierać. Wstrząsnął mną szloch, coś we mnie pękło. Jednak byłem zadowolony, że przemogłem się i powiedziałem o wszystkim Kagamiemu.
   Trwaliśmy w mocnym uścisku jeszcze chwilę. To ja odsunąłem się pierwszy, gdy już przestałem płakać i uspokoiłem się nieco.
- Wiesz, czego on może chcieć? - szepnął Kagami.
- Nie. Nie mam pojęcia. - odparłem szczerze.
- Słowo daję, jeśli jeszcze kiedykolwiek odważy się ciebie tknąć, to..!
- Kagami-kun. - przerwałem mu szybko. - Myślę, że nie powinienem wiedzieć. Mogliby mnie wtedy oskarżyć o współudział w morderstwie.
   Kagami uśmiechnął się słabo i poczochrał moje włosy.
- Dobrze. Możesz...zostać dzisiaj na noc? - zapytał nieśmiało.
- Raczej tak. Napiszę tylko do mamy maila.

   Nie mieliśmy ochoty na seks. Każdy z nas dowiedział się o tym drugim może nieco więcej, niż chciałby wiedzieć. A może nie? Może w związku rzeczywiście nie powinno się mieć żadnych sekretów?
   Położyliśmy się do łóżka dużo wcześniej, niż ja robię to zwykle. Nie narzekałem jednak. Byłem zmęczony, nie miałem siły wykonać nawet ćwiczeń od Riko. Swoją drogą, okazało się, że Kagami zgubił swoją kartkę. Bał się poprosić trenerkę o kolejną, dlatego co wieczór ćwiczył własne, wymyślone ćwiczenia.
   W czasie, gdy mój chłopak zajmował się wykonywaniem swojego autorskiego treningu, ja myślałem o naszej rozmowie. Przebiegła ona o wiele lepiej, niż sobie ja wyobrażałem. Moją najgorszą, wyimaigonowaną reakcją Kagamiego na dowiedzenie się prawdy o Haizakim, było zerwanie ze mną. Na szczęście, nic takiego się nie wydarzyło, a zdarzenia potoczyły się wręcz odwrotnie - zbliżyliśmysię do siebie.
   Gdy leżeliśmy już z Kagamim po ciemku w jego łóżku, on nagle przyciągnął mnie do siebie i przytulił delikatnie, szepcząc do ucha :
- Dziękuję, że powiedziałeś mi o wszystkim. Od teraz będę się chronił, aby nic podobnego nie miało miejsca...Kocham cię.
   Pierwszy, od jakiegoś czasu prawdziwy, uśmiech wykwitł na moich ustach.
- Ja ciebie też, Taiga-kun.
   Zaciągnąwszy się jego cudownym, truskawkowo-męskim zapachem udało mi się zasnąć. W moim śnie panował spokój, dlatego uznałem to za dobry omen na przyszłość.

   Sny nie zawsze się sprawdzają.

9 komentarzy:

  1. *O* Gupi Haizaki!! Jak on tak śmiał tknąć Kuroko?! Przysięgam, że jak go spotkam to mu nogi z dupy powyrywam! (kit że to mało możliwe XD )
    Nom... Ja kce ponczka... W kuchni cały karton stoi... Ale to aż 5 metrów! A wiatrak taki kochany~! XD
    Chwila, bo brat mnie męczy (15 minut później) Ugh! Męczy mnie ciągle o minecrafta! Jak on może? To tagje zmutne ;-;
    Zauważyłam, że jak komcia Ci piszę to głównie mówię o rzeczach niezwiązanych z opkiem ;-; Tylko czemu? W moim życiu nic ciekawego się nie dzieje... Gupia ja!!
    Zły Haizaki. Zły, głupi, okrutny. Nie chce mi się innych określeń go szukać... Lel...
    Kiedyś muszę te nutki co podajesz odsłuchać... Tyle się ich nazbierało... Tóż to straszne!
    Ech... Znowu mnie napadają... I to cała armia na mnie idzie! (3 braci to dla mnie armia XD )
    Więc uciekaam~! Pozdrowionka, wenki, itp.
    Niee~! Telefonie, wróć!!
    >>POŁĄCZENIE ZERWANE<<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam odpał XD Ale telefon ukradli ;-; Ale oddali ^^ Po 2h >.>

      Usuń
    2. Haha, wcale nie przeszkadza mi to, ze od czasu do czasu pochwalisz się tym, co u ciebie :D Twoje komentarze i tak zawsze poprawiają mi nastrój ^^
      W sumie też chciałabym mieć braci xD Mam tylko młodszą siostrę, która czasem nie daje mi żyć...;/ Ah, rodziny się nie wybiera :')
      Pozdrawiam ^^

      Usuń
  2. Buu... o nie, o nie, o nie! To ostatnie zdanie nie podobało mi się. To znaczy podobało, ale wróży coś bardzo, bardzo niedobrego. Aż strach pomyśleć co.
    Czyli tym złym typem jest Haizaki Shougo. Za to co zrobił Kuroko, już z miejsca go nie znienawidziłam. Podły, nieczuły bydlak. Tak się zastanawiam, czy tego co mu zrobił, też przypadkiem nie można by nazwać gwałtem, bo w sumie było równie okropne i złe (dobrze, że przynajmniej Akashi pomógł wtedy biednemu Tetsu). Mam też wrażenie, że to jednak on okradł Kagamiego wtedy pod sklepem. Tylko po co? Po co mu kartka z jego ćwiczeniami? Nie mam pomysłu...
    Dobrze za to, że Kuroko i Kagami opowiedzieli sobie o swojej przeszłości :) To na pewno teraz zbliży ich do siebie jeszcze bardziej. Oby tylko temu Haizakiemu nie udało się ich rozdzielić. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. Trzymam za nich kciuki.
    "Od teraz będę się chronił, aby nic podobnego nie miało miejsca" - tam powinno być chyba cię, tak mi się zdaje :)
    Czekam na ciąg dalszy, bo to co się dzieje teraz, to aż się w głowie nie mieści :D Muszę się przekonać, co się z nimi stanie :D
    Pozdrawiam serdecznie i życzę weny! ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak tak, to Haizaki okradł wtedy Kagamiego .-. Niestety nie mogę na razie zdradzić, dlaczego. Masz rację. Szykuje się afera :)
      Niestety, wkradła się mała literowka .-. Oczywiście, poprawie ja jak najszybciej :ściskam i również pozdrawiam :D

      Usuń
  3. Cześć
    Dopiero dziś natrafiłam na twojego bloga :)
    I musze ci powiedzieć że jest świetny
    Kagami jest uroczy <3
    Mam nadzieję że ten Haizaki nie namiesza za bardzo
    Czekam na kolejny rozdział i mam nadzieje ze szybko się pojawi
    Pozdrawiam
    Karola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej hej :)
      Jest mi niezmiernie miło powitać cię w moich skromnych progach :3 Mam nadzieję, że zagrzejesz tu miejsca na długo (jeśli nie na stałe!)
      Ogromnie się cieszę, że zarówno Kagamiś jak i opko przypadło ci do gustu :3
      Nad kolejnym rozdziałem pracuje, ale jestem na wakacjach (nad morzem :) ) i idzie mi to nieco mozolnie. Domyslam się że wiesz, o ci mi chodzi ;)
      Również pozdrawiam :3 ^^

      Usuń
  4. Tak mysle ze zagoszczę tu na dluzej ;)
    I następnym razem napisze jakiś dłuższy i lepszy komentarz xd
    Wiem jak się mozolnie wszystko robi w wakacje sama powinnam się zabrać za naukę a idzie mi to jak krew z nosa
    Mam nadzieje ze wena cie nawiedzi xd
    Miłych wakacji
    Karola

    OdpowiedzUsuń
  5. Hejeczka,
    wspaniale, jak Haizaki mógł coś takiego zrobić Kuroko, podejrzewam że będzie chciał się zemścić i może coś zrobić Kagamiemu... no i cieszy mnie reakcja Kagamiego...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń